Hmmm wojna, jak wojna. Człowiek wtedy zwyczajnie dziczeje zazwyczaj. Jeśli widzisz co się wtedy odpierdala, to samemu się zmieniasz i często tego, co byś wcześniej przed wojną nie zrobił - robisz. Masz okazję do odjebania czegoś, nie ponosząc konsekwencji, no to ktoś okazje wykorzystuje.
Czy na obecną chwilę prawo powstrzymuje przed gwałtami? Według mnie pewnie niektórych patusów tak. Teraz zazwyczaj, jak gwałt jest zgłaszany, to jakoś to sprawniej wszystko działa. W takich latach 80-90 to gwałtów jeszcze masa była.
Z moich obserwacji wynika, że gwałt najczęściej jest popełniany na osobie, którą w jakiś tam sposób się zna a nie na randomowej osobie - zdarza się, ale według mnie rzadziej.
Według mnie zgłaszane gwałty na policję a ich rzeczywista liczba to duża różnica. W sumie jeśli ktoś nawet jest ze swoją dziewczyną i ją wyrucha gdy ona będzie miała średnio ochotę albo lekko się będzie opierać to już jest gwałt. No często się zdarza, że dziewczyna jest zrobiona na ,, śpiocha". Pisałem tutaj o sytuacji, że dziewczyna się nacpala z kolegą, nie wiedziała co się dzieje a on w tym czasie działał. To, że kobitka nie napierdala cię ani się nie szarpie to nie znaczy, że to nie jest gwałt. Statystki policyjne są zakłamane i na nie bym tak uwagi nie zwracał. Wiele rzeczy jest po prostu bez zgłoszenia - a to, że ktoś nie zgłosił nie znaczy, że nie był ofiarą.
No więc tak, najwięcej gwałtów jest na osobach które się zna - nie wiem, kolega koleżankę, jakiś gwałt w małżeństwie, związku nieformalnym.
Gwałty takie, że łapie cię obcy całkiem typ i cię gwałci nie są, aż takie częste w obecnych czasach.