@CheshireKitty Dzięki za komplement 😃
CheshireKitty Czy faktycznie w przypadku wielu mężczyzn jest tak, że trzyma ich na dystans tylko prawo (też nie chce generalizować tutaj, że wszyscy by postąpili tak samo)? Pewnie cześć mężczyzn nie. To wiem na pewno.
Mnie na dystans trzyma wewnętrzny kodeks moralny. Primum not nocere.
CheshireKitty Pojawia się też pytanie czemu tak jest? Tu chodzi mi bardziej właśnie czy wy wiecie jako mężczyźni coś czego my jako kobiety nie dostrzegamy. Znacie sami siebie nie chodzi mi tu o wyzwolenie na wierzch złych cech a o coś czego być może nie dostrzegam.
Myślę ze to kwestia moralności jak i warunków. Gwałcili najwięcej ci którzy z jednej strony mieli pogardę dla ofiar, choćby sowieci w Niemczech gdzie dochodził argument zemsty, z drugiej strony ci, którzy kulturowo nie mieli szans na zaspokojenie, choćby francuskie wojska kolonialne we Włoszech złożone głównie z Algierczyków.
Wehrmacht czynów tego typu miał o wiele mniej, bo niemieccy żołnierze mieli do dyspozycji wojskowe burdele, podobnie Japończycy, choć w ich wypadku burdele były generalnie miejscem przymusowego przetrzymywania kobiet.
CheshireKitty Drugie pytanie, jak byście podeszli do ofiar gwałtu, załóżmy poznajecie dziewczynę, podoba się wam, która po jakimś czasie wam to wyznaje i jakie jest wasze podejście?
- Pytam się czy to przepracowała.
- Wchodzimy w krainę sztywnych granic i jasnych komunikatów o nazwie BDSM.
- Dużo czułości i delikatności
CheshireKitty Czy nie macie wrażenia, że sa one troszeczkę stygmatyzowane poprzez takie podejście typu: co ona zrobiła, czemu tak się stało lub współczucie ale i odsuniecie jednocześnie trochę na bok. Pytam, ponieważ raz zetknęłam się ze stwierdzeniem stygmatyzacji ofiar gwałtów i chciałbym zapytać czy to faktycznie istnieje?
Stygmatyzacja jest, ale wynika ona pośrednio z pseudogwałtów w stylu “byliśmy na imprezie, oboje się upiliśmy, obudziłam sie z nim nad ranem, niewiele pamiętam, ale to na pewno nie było tak że jestem łatwa, nie jestem w końcu jakąś dziwką, na pewno on mnie wykorzystał, i nawet jeśli w istocie się do niego dobierałam to on nie powinien na to pozwolić bo w życiu na trzeźwo bym tego nie chciała”, ale też z ogólnego stereotypizowaniu kobiet w zależności od tego co mają na sobie.
Tak jakby to czy miała dres czy czarną mini miało jakieś znaczenie.