Themotha tworzy niepotrzebną ideologię, do prostych spraw
Gdzie są emocje, tam nie ma logiki, brzmi stare przysłowie 🙂
@“[usunięty]”#72 Myślę, że niektóre osoby mają już wyrobione zdanie na ten temat, dlatego w zasadzie jak tylko widzą, że się znowu na niego udzielasz, to z miejsca stoisz na przegranej pozycji, nawet mimo swoich racji. Poprawnym zachowaniem moim zdaniem, było by dać tematowi zaschnąć na wiór. Obiektywny obserwator nie zna całej sytuacji, ale widzi twoje zachowanie i widać jak na dłoni, że drzazga ciągle jest w środku. Poza tym, my tu nie jesteśmy głupi i gdzie jak gdzie, ale tutaj akurat wiemy, żeby nigdy nie opierać się tylko na wersji kobiety. Zresztą, nie wiem czy zauważyłeś, że większość ma wyjebane na całą sytuację, ale przez to, że cały czas rozdrapujesz strupy, to stwarzasz wrażenie, jakbyś sobie z nią nie radził..
Nie wiem czy znasz powiedzenie z angielskiego “pushing somebodys buttons”, nie wiem jak to przetłumaczyć na polskim, ale to by było coś w stylu “grać na kimś jak na pianinie”..
Ewidentnie, laska umie tak ci pocisnąć, żebyś momentalnie stracił fason.. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że w momencie, kiedy odkryła, jak to robić, jej afekt do twojej osoby musiał dość szybko spaść.. No a dalej, to po prostu stosuje strategię, która widzi, że działa..
Powiem Ci szczerze, jak już tak obserwuje od jakiegoś czasu, to nie zdziwił bym się, gdyby było tak, że rzuci Ci jakiegoś ochłapa, a później śmieje się, jak się tłumaczysz i próbujesz wszystko odkręcać..
Myślę, że masz trochę pecha, bo wkurwiła Cię, ale nie na tyle, żebyś się wkurwił do tego stopnia, żeby się zaprzeć na maksa.. Podstawowa zasada, jeśli uważasz, że nie zasługuje to ZERO ATENCJI.. ale ona… nie kurwa, ZERO..
Jeśli ktoś po tobie poskakał i widział, że się zirytowałeś, a później widział, że jak poskacze więcej, to się w końcu zirytujesz, to właśnie nauczyłeś go, że jest tylko kwestią czasu, żebyś się zirytował i będzie ci deptał w odcisk do skutku. Jeśli nigdy nie będziesz reagował, to nauczysz go, że prowokacje nic nie dają i w końcu się znudzi..
No dobra, ja więcej się w tej materii nie udzielam.. 🙂