Ale ciągle nie rozumiem jednego.. po co wciąż marnujesz na to prąd? Ja mam teraz taką “mądrość etapu”(uwielbiam niektóre zwroty Grzegorza Brauna 🙂 ), że z kobietą nie wygrasz, z kobietą możesz jedynie nie przegrać.. Mam wrażenie, że wasza relacja skończyła się w taki sposób, że w “punktach” wyszedłeś na przegranego i nie umiesz się z tym pogodzić, a później dodatkowo sam przybiłeś sobie gwoździa do trumny robiąc z tego temat do publicznej dyskusji, no i przez to teraz przy każdej okazji próbujesz wyrównać punkty, żeby się jakoś wybielić.. Podejrzewam, że pewnie nawet chciał byś odpuścić, ale to jest silniejsze od Ciebie 🙂
Ja jak nie mogę się odwdzięczyć pięknym za nadobne, to sobie po prostu zapamiętuje i jak kiedyś będzie okazja, to się odwdzięczę.. to się nazywa karma.. A karma wraca.. Na przykład, tym skurwielom, co nas chcą na siłę powszczepiać, nie daruję nigdy..
Miałem kiedyś taką rozminę, jak oglądałem na yt jakąś walkę dwóch śmiertelnie niebezpiecznych owadów, nie pamiętam, skorpion albo czarna wdowa vs coś latającego.. Wniosek był taki, że różnica między byciem predatorem a ofiarom jest taka, że “kto zaatakuje pierwszy”. Ale przecież każdy się może przygotować, jeśli jest świadomy, kiedy i jak ktoś zaatakuje, a więc wszystko sprowadza się do elementu zaskoczenia.. Ten kto się da zaskoczyć pierwszy, ten przegrał.. no a jak nie jesteś psychopatom/predatorem i masz czyste intencje, to niestety nie ma innej możliwości, niż stanie w pozycji potencjalnej ofiary.. Musiał byś mieć w sobie to coś, co pozwala wbić nóż w plecy.. a nie każdy to potrafi.. i nie jestem pewien, czy większość facetów chce podążać tą ścieżką..
Dlatego uważam, że z kobietą nie da się wygrać, możesz jedynie nie pozwolić, żeby ona wygrała..
A wracając cały czas do przeszłości karmisz jej ego.
Ja po jednym szczególnie bolesnym zawodzie nauczyłem się być totalnym skurwielem pod tym kontem. Jak kobieta mi raz podpadnie, to przestaje się kontaktować. Kropka. Atencja to jedna z głównych walut mężczyzny, nie rozdawaj jej za bezcen..
Najzabawniejsze jest to, że miałem parę takich sytuacji, że nie skończył bym relacji gdyby kobieta odezwała się pierwsza, ale się nie odezwała.. Fajne uczucie, jak mija tydzień, dwa, miesiąc, dwa i okazuje się, że ktoś kogo lubiłeś i wydawało Ci się, że z wzajemnością ma na Ciebie wyjebane.. bardzo przetrzeźwiające..
Powiem szczerze, że ja osobiście nie mam żadnego problemu, że sobie skaczecie do gardeł(w pięknych słowach oczywiście), bo się to czasem nawet fajnie czyta, ale nie umiem się oprzeć wrażeniu, że to świadczy o twojej słabości.. Ja rozumiem, opuściłeś gardę, dałeś się poznać, a później ktoś wysrał twoją duszę jak polibacyjną kac kupe.. ale na boga, przestań pokazywać jej, że to ciągle w tobie siedzi.. Powinieneś docenić przeciwnika i być wdzięczny za cenną lekcję życia, tym bardziej, że jak dobrze pamiętam, to było poruchane 🙂 . Nie dokarmiaj zwierząt..