JAL To my się dostosowujemy do boga i ludobójstwo albo niewolnictwo nie jest ok, albo bóg się dostosowuje to progresu cywilizacyjnego i rozumie
Serio?
My się dostosowujemy do Boga? Gdzie?
Z moich obserwacji, jesteśmy mocno w tyle niezależnie od epoki.
Nawet teraz, w tych czasach i piszę wyłącznie o ludziach wierzących, jesteśmy w totalnej dupie jeśli chodzi o naukę Chrystusa. Czasem udaje nam się trochę zbliżyć. Czasem.
To On nas ciągnie za uszy do góry, pokazując kierunek.
Zawsze to są wymagania dostosowane do tego, co człowiek danych czasów może unieść i jest w stanie zaakceptować, wybrać wolną wolą.
Bo to zawsze opiera się w ostateczności na wyborze.
Przyklad- nie zabijaj.
Najpierw traktowane wyłącznie jako zakaz morderstwa w obrębie tej samej grupy, potem religii. Po dłuugim czasie rozciągnięty na inne ugrupowania i religie.
Kolejny etap- rezygnacja z usprawiedliwianego wcześniej zabójstwa- jako wymierzenia kary lub zemsty nawet w obrębie tej samej grupy.
Teraz, jesteśmy w zupełnie innym miejscu a przynajmniej powinniśmy.
A i tak daleko nam do ideału.
Napisałem wcześniej, objawienie polega na tym, że Bóg ujawnia tyle, na ile człowiek (ludzkość) jest w stanie zrozumieć I przyjąć w danym momencie swojego rozwoju.
Gdyby to miało wyglądać inaczej, musiałby zmusić ludzkość do respektowania swoich przykazań, ludzie mają wybitne tendencje do odrzucania ograniczeń.
To nie ludzie sobie ustalili te prawa, widać to m.in. na przykładzie powyżej.
One zawsze idą w poprzek ludzkiej wygodzie i naszej zwierzęcej naturze.
Pierwotne ludy, pasterze, nie mieli pojęcia m.in. o biologii i medycynie.
A mimo to stosowali zasady doryczace m.in. czystości, higieny.
Nie robili tego bo chcieli, tego wymagało prawo, którego znaczenia nie rozumieli.
To samo z przykazaniami moralnymi. One były w taki sposób skonstruowane, by ich przestrzeganie wymagało wysiłku.
Takiego, jaki był możliwy do zrealizowania w określonych okolicznościach.
Zaprosiłem wcześniej do pewnej gimnastyki umysłowej.
Gdybyście byli Bogiem i chcieli sprawić żeby dzikie plemiona, skupione wyłącznie na przetrwaniu i zaspokojeniu podstawowych żądz/potrzeb, zaczęły z własnej woli wprowadzać w swoje życie zwyczaje, zasady i sposób postepowania, które będą dla nich dobre ale różnią się znacznie od tego czym żyją obecnie,
jaką drogę postępowania z takimi ludźmi byście wybrali?
Patrząc z takiej perspektywy, to wszystko ma sens. A my jesteśmy tylko częścią tej drogi, raczej jej początkiem niż końcem.