azagoth Bez kompletnego zaślepienia “wiarą” i tęgiego nagięcia logiki do granic absolutnych nic tam nie jest spójne ani nie
Zanegować można wszystko, kwestia postawy.
Wg mnie wszystko jest spójne i logiczne na tyle, na ile można to zrozumieć.
Czasem na rzeczy niezrozumiałe otwiera oczy np. kontekst kulturowo-historyczny.
Długo zastanawiałem się, jak to ugryźć, pozorne sprzeczności wynikające z moralnej oceny poczynań Boga.
Dotarło do mnie że to stawianie Bogu ludzkich wymagań, ocenianie przez pryzmat ziemskich wartości.
Ponoć Bóg objawia na daną chwilę tyle, ile człowiek jest w stanie zrozumieć.
Przez ten klucz warto zadać sobie pytanie; w jaki sposób przedstawić ludzkości drogę do siebie? Jak byście to sami zrobili?
Wydaje się oczywiste że jest to proces długofalowy i inny przekaz dotrze do koczowniczych, prymitywnych plemion skupionych na przetrwaniu we wrogim swiecie, z jakich wywodzi się Izrael, inny do współczesnego, sytego i wygodnego człowieka żyjącego w epoce kompletnego odwrotu od duchowości, a jeszcze inny do ludzi z następnych pokoleń.
Tak na to patrzę. Religia to zbiór reguł i zasad, drogowskaz skierowany do ogółu. Tyle, że jako ludzie potrafimy się bardzo między sobą różnic w swojej wrażliwości, duchowości, czasem ciężko pogodzić ten przekaz z osobistym doświadczeniem i odbiorem.
Jest jeszcze patrzenie przez pryzmat współczesności na dawne epoki. Próbujemy oceniać najpierw Boga, a potem ludzi żyjących w zupełnie innych realiach wg. obecnych standardów.
Po pierwsze, to nie ta perspektywa. Po drugie, dla następnych pokoleń dzisiejszy świat może jawić się gorzej niż nasze stereotypy o średniowieczu.
Kilka słów nt. porównań ST i NT
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/etyka_st_nt.html