Siema @Łukasz ! miałem Cię wyjaśnić ale widzę chłopaki mnie ubiegli gdy smacznie sobie spałem.
Tak więc dodam tylko parę słów od siebie.
Lukasz Jestem wybuchowym, szczerym facetem. Zawsze mówiłem to co myślę, czuję i nigdy nie miałem nic do ukrycia.
Nie ukrywam że podczas awantur domowych z żoną byłem aniołkiem , bo tak nie było. Nie raz potrafiłem w czasie awantury coś rozwalić lub czymś rzucić.
Idź może zbadaj sobie testosteron i estradiol, ponieważ jesteś strasznie pasywno-agresywny, nie panujesz nad emocjami.
W ogóle bije z twoich postów vibe trochę “babski”.
Niech zgadnę masz słabą dietę, mało ruchu, brzuszek (a może nawet jesteś lekko otyły), nie masz hobby ani przyjaciół (męskich przyjaźń damsko-męska nie istnieje).
Twoim problemem jest to, że jak wielu gości stawiasz myszkę (inną niż wszystkie xDD) w centrum swojego życia, oparłeś na niej swoje jestestwo, przez co w chwili obecnej nawet nie masz przyjaciela, żeby pogadać.
Oparłeś to na kurwa chyba najbardziej chwiejnym fundamencie jaki mogłeś wybrać, kobieta to jedna wielka chodząca emocja.
Nie martw się, jesteś kolejnym facetem, który popełnił ten sam błąd, teraz albo polecisz schematem i wrócisz w to gówno albo wyjdziesz z tego (będzie bolało ale warto).
Wiem jestem idiotą, ale żona zawsze do mnie miała więcej odwagi w takich sytuacjach i też nie przebierała w słowach i była również agresywna.
I tak z awantur powstawały wojny.
Ale nie trwało to długo, bo ja nigdy nie potrafiłem się długo gniewać na żonę, i zazwyczaj drugiego dnia, przychodziłem do niej i ją przytulałem i przepraszalem.
No właśnie widać komu w tym związku zależy.
Zdradzę Ci coś to im bardziej zależy na związku, seks (którego pewnie i tak nie dostawałeś bo bolcował ktoś inny) jest tani, kosztuje pewnie ze 100 EUR/h i masz do dyspozycji młodą, atrakcyjną kobietę a nie stara babę po 30-stce.
Ona mogła by ze mną nie gadać tygodniami ale ja nie potrafiłem się długo na nią gniewać, bo ja kocham i nie nawidze mieć złej atmosfery w domu.
Nie, to poczucie winy, które wgrano Ci jako system operacyjny.
Lukasz Przez wszystkie te lata razem, oboje dążyliśmy do celów które głównie moja żona chciała, nie mówię że były to jakieś tam prywatne zachcianki żony tylko kupno domu, mieszkania itd. Nie powiem że było to złe,
Zdajesz sobie sprawę, że to wszystko to był tylko jej egoizm? Przecież przynajmniej połowa z tego należy się jej, jest zabezpieczona, od początku taki był jej cel, nie ma co się oszukiwać.
Gościu, przecież ona Cię eksploatowała od samego początku, jesteś od ponad 20 lat wyrobnikiem.
Może Cię to zaskoczy ale ona pewnie nawet nigdy Cię nie kochała status powyższy miałeś od początku a widać po tym co piszesz, że świetny z Ciebie materiał na beta providera i kuklolda.
Ty zapierdalałeś, ona w tym czasie siedziała w domu, opierdalała się i pewnie poznawała gachów.
Tak, misiaczku, jeżeli myślisz, że to jej pierwszy bolcownik na boku to zasmucę Cię al;e poroże nosisz regularnie od lat.
Tylko, że żaden wcześniej nie próbował się deklarować, mężatki się bolcuje jakiś czas i kopie w dupę jak próbują badać teren czy przypadkiem nie chcesz wejść w związek.
Ten widocznie dał jej trochę więcej pewności, przez co zaczęła pokazywać sygnały zdrady, nie łudź się ten romans trwa dużo dłużej niż Ci powiedziała albo wyczytałeś.
Jeżeli myślisz, że wcześniej nie mogła zdradzić bo tak nie odwalała to niestety, kobiety kłamią bardzo dobrze, może ruchać się z kochankiem a wieczorem dać Ci patelnie do lizania i wyznawać miłość.
Lukasz Oczywiście postawiłem jej warunek że albo zaczynamy od nowa, albo niech wreszcie złoży te papiery rozwodowe, bo ja już mam dość tego i chce zacząć normalnie funkcjonować. Ale ona nadal nic nie zrobiła. A ja co jakiś czas wybuchalem, bo ile można.
Ale co ty chcesz ratować? Przecież tu już nie ma nic do ratowania, twoja żona to zwykła kurwa i pasożyt, z reszta w imię czego miałbyś to robić? Dzieci masz dość duże, żeby im spokojnie wyjaśnić co i jak i żeby mogły sprzeciwiać się alienowaniu Ciebie.
Lukasz W skrócie dodam że całe życie mamusia żony uczestniczyła w naszym związku, zawsze jej było pełno i mieszała się w każdą nasza sprawę. Od początku teściowa mnie nie akceptowała.
Ok, dlaczego twoja żona jest jaka jest to widzę.
Teraz pytanie dlaczego Ty zamiast być mężczyzną jesteś jakimś kurwa wystraszonym szczeniaczkiem z zerową decyzyjnością, nie masz jaj skoro twoja żonka trzymała łapę na całej kasie a Tobie wydziałała jakieś kieszonkowe.
Teraz boisz się, że twoja Pańcia odda Cię do schroniska, kulisz ogon pod siebie i skomlesz.
Lukasz Bo jak my potrzebowaliśmy jakiejkolwiek pomocy to jej nie było, ale jej musieliśmy pomagać.
Typowa narcystyczna matka, Twoja żonka na starość będzie TAKA SAMA.
Teraz tak, musisz pogrzebać w spodniach i znaleźć tam te dwie wyschłe łupiny po jajuszkach i jakoś odbudować siebie, jako mężczyznę.
Zacznij uprawiać sport(jakkolwiek bieganie, basen siłownia, byle regularnie), trzymaj dietę, nie żryj syf, sport pomoże Ci odreagować negatywne emocje i pozwoli na jakiś czas zająć głowę.
Szukaj prawnika (nie baby), który pomoże CI zminimalizować straty związane z rozwodem, twoja żona będzie chciała zabrać większość kasy, jest typową hieną.
Zbieraj dowody, szykuj się, że ona może być zdolna do wszystkiego, łącznie z oskarżaniem Cię o gwałty czy molestowanie dzieci, nie wierzysz? Niestety(albo stety) nasze “delikatne kwiatuszki” to są wilki w owczej skórze, wyspecjalizowani predatorzy.
A i jeszcze zadanie domowe od wujcia Sydneja:
Do przeczytania:
P. Śląski “Hieny, modliszki, czarne wdowy” – zacznij od tego zobaczysz jak schematyczny jest twój przypadek
R. Glover “No more mr nice guy”
Rollo Tomasi “Mężczyzna racjonalny”
To tak na początek.
P.S.
Lukasz Kocham ją ponad życie i już nie raz jej mówiłem że jej wybaczę ale to ona musi mi pokazać że jej zależy i że będzie musiała zrobić wszystko abym o tym mógł zapomnieć. Ale ona nic, jak skała.
Ojej… kurwa ależ się wzruszyłem… normalnie…zaraz będę płakusiał…
Kurwa zaraz puszczę bełta, taka postawa jest obrzydliwa.
Nie kochasz jej nad życie tylko swoje własne wyobrażenie o niej, zrozum to jest kłamstwo, które sobie wkręcasz.
Kochać powinieneś siebie i swoje potomstwo.
Siebie nie kochasz ewidentnie, razi to w oczy z daleka, ty kurwa nawet siebie nie szanujesz, więc jak mówić o miłości?
Przecież ona jawnie Toba gardzi a Ty robisz z siebie klakiera, lokaja, frajera i kukolda.
Spokojnie żonka będzie chciała wrócić do Ciebie* jak zobaczy, ze nie ma innych OPCJI (a nie ma to stara, samotna matka z dwójką dzieciaków). Na razie jej się wydaje, że ona te opcje ma bo znajduje gości, którzy chcą ją przebolcować ale oni chcą tylko wyruchać i uciekać.
Myślisz, ze ostatni gach uciekł jak dowiedział się, że związek jednak nie jest zakończony z szacunku do Ciebie i dobroci serca? XDDD
Gościu on zobaczył, że gówno wpadło w wentylator i trzeba spierdalać bo zaraz będzie jebało, tak by ją dalej bolcował i wciskał kity o miłości, w co ta idiotka uwierzyła, stad się wkopała. W przeciwnym wypadku byś dalej nawet się nie dowiedział, zracjonalizowałbyś sobie sygnały tak jak to robiłeś dotąd, z resztą dalej próbujesz to robić.
`*- ale ty wtedy będziesz wolny, szczęśliwy i będziesz miał w dupie starą, pretensjonalną babę, kurwę i pasozyta z bonusem w postaci pojebanej mamusi
P.P.S
Moje słowa mogą się wydawać “Dowalaniem”, nic bardziej mylnego, ja po prostu pisze CI szczera prawdę, jak jest, bez pośredniego, kobiecego “pierdololo”.