Imbryk Wymieniasz swój czas na dutki aby dać żreć bombelkowi i myszce oraz aby miały ciepełko w gniazdku
Coś w tym stylu. Jako singiel miałbym pod tym względem łatwiej, bo moje potrzeby nie są rozbuchane, a tak to trzeba myśleć o szkole, kasie na korepetycje, jakieś kursy.
No ale nie ma co gdybać - rzeczywistość jest jaka jest i w niej trzeba się poruszać.
Imbryk Jest czas początkowej ekcytacji wszystkim NOWYM i nauki wszystkiego ŚWIEŻEGO, potem plateau i duma z dużych kompetencji, w końcu wkurwienie na to jebane gówno i tych kretynów.
Dokładnie.
Imbryk Nigdy tego nie doświadczyłem
Żałuj kurwa, to takie ekscytujące jak przynoszą rano do pracy dużą skrzynkę z jabłkami, bananami i gruszkami.
Żartuję, nie ma w tym nic ekscytującego.
Imbryk pierwsza część mojego magicznego sposobu to ZMIANA NASTAWIENIA DO TEGO CO JUSZ MASZ
No właśnie. Oglądasz sobie taki oto filmik z przekazem Alana Wattsa:
VIDEO
i myślisz sobie “Spierdoliłem sobie życie”. Trzeba odrzucać takie myśli! Jest jak jest.
Imbryk Korzystaj z tego każdego ranka, osładzaj sobie znoje przez miłe pogawędki
No właśnie przy mnie ludzie lubią się uzewnętrzniać, a ja nie przepadam za słuchaniem o tym, jak ktoś dzień wcześniej skręcał szafkę w kuchni albo że musiał czekać 15 minut w kolejce na lekarza. Takie small talki ponoć obniżają iloraz inteligencji i ja po słuchaniu takiego pierdolenia faktycznie czuję się po całym dniu głupi jak but. Uświadomiłeś mi jednak, że przecież mogę dobierać sobie rozmówców (np. rozmawiać dłużej wyłącznie z ładnymi dziewczynami), a innych zbywać szybkim “muszę wracać do roboty”.
Wydaje mi się też, że mam zbyt duże wymagania co do ludzi - gdziekolwiek bym nie pracował byłoby przecież tak samo, każdy z nas jest trochę nudny. No i nauka bycia “tu i teraz” to też ważna sprawa.
Cenna rada w każdym razie, chociaż początkowo włączył mi się taki sceptycyzm jak u @leto .
Imbryk Możesz też klepać po dupach koleżanki
Będę! Czego się nie robi, żeby wyjść z wypalenia!
Imbryk ruchać je (ich?) w schowku na szczotki.
Będę! Mamy taki schowek, to porządna firma!
Uświadomiłeś mi jedną rzecz - strasznie niewdzięczny ze mnie skurwiel. Pracując na kasie w Biedrze miałbym dosyć po godzinie, a tu mam luz, mogę sobie pisać bzdury w internecie, pić dobrą herbatkę (mamy w robocie z 40 herbat do wyboru!), pogapić się na dekolty i tyłki koleżanek w ołówkowych spódnicach, nawet porobić sobie przysiady albo poleżeć na podłodze jak znudzi mi się siedzenie (mam od niedawna własny pokój).
Dzięki Mistrzu za pierwszą część Twoich nauk.