Colemanka Osoby, które optują za opcją braku małżeństwa są tak samo wyrachowane, jak osoby optujące za małżeństwem. Są po prostu skuteczniejsze w wybranej strategii. Tak, bo to jest strategia mająca na celu dupochron poprzez niezagradzanie ścieżki ewakuacyjnej w myśl: drogi pożarowe trzymamy oczyszczone, a bagaże podręczne pod fotelami. A nawet powiedziałabym, ze ci pierwsi są nawet bardziej wyrachowani od tych drugich, bo ci pierwsi mogą postępować w swej głupocie/nieświadomości/wierze/w ramach istniejącego modelu, a ci drudzy mają to wszystko dobrze przemyślane, oj mają, są w pełni świadomi, działają z premedytacja, na pewno nie kierują się dobrem drugiego człowieka.
Wydajesz mi się nieco oderwana od realnego życia. To żadne wyrachowanie, a najczęściej doświadczenie życiowe. Kumpel (ten przezywany Mecenasem) żyje w tzw. związku partnerskim i sam słyszałem jak swojej konkubinie mówił, że po dziesięciu latach napier..lania się z byłą żoną + sprawie karnej o fizyczne znęcanie się nad rodziną on nigdy już nie zaufa kobiecie i z nią się nie ożeni. Jeśli jej to nie odpowiada, to pomoże jej się pakować.
Wszyscy moi znajomi faceci po tzw. przejściach są w tzw. związkach partnerskich i nie chcą słyszeć o ponownym małżeństwie.
Np. kumpel, najbogatszy z naszego grona, który za zarabianie się zabrał, gdy pannica, w której był bardzo zakochany była uprzejma zauważyć, że zrywa z nim dlatego, bo on jest tak brzydki, że gdyby był jedynym facetem na świecie to ona nie chciałaby z nim być.😂
To był jego standard relacji z kobietami w tamtym czasie. Za młodego był przez nie traktowany jak gówno. Jak się dorobił, to od kobiet nie mógł się opędzić. Jak on to określał, jak się dorobił żaglówki na Śródziemnym, to wyprzystojniał😂. Ale miał świadomość, że zasobami (kasą) to tylko kurwy do siebie przyciągał.
Klasyka gatunku, okazało się, że jego myszka miała przez długie lata kochanka na boku. Kumpel był dobrze przygotowany na taką okoliczność, której się spodziewał. Jego jedyne straty materialne, to wymiana zamków w drzwiach i było po związku.
Ja tu nie widziałem żadnego wyrachowania, tylko widziałem ponad przeciętną inteligencję kumpla.
statusquo @StefanBatory i panowie
A co się dzieje, jeśli kobieta i mężczyzna mają dzieci, ale są bez ślubu? Co wtedy jeśli kobieta chce się rozstać, ale chce kasy?
Jak rozumiem, są zasądzane alimenty, ale jak jest ustalana ich wysokość? Czy w takich warunkach sąd też Cię może zrujnować?
W Polsce nie ma tabel alimentacyjnych, które chcięliby mieć również polscy sędziowie, ale wysokość alimentów ustala się na podstawie “usprawiedliwionych potrzeb dziecka” i “możliwości zarobkowych” alimenciarza. To pewnie wiesz i sąd może dowolnie interpretować te określenia, co często oznacza to ruinę mężczyzny. W znanych mi związkach partnerskich, które zakończyły się rozstaniem alimenty były załatwione polubownie bo kobiety w nich dobrze zarabiały.