LaLibertine Bycie dojrzalszym nad swój wiek to nieraz oznaka smutnego życia.
Tutaj akurat wiem, że nie ma smutnego życia. Nie jesteśmy bega bogaci, ale jest dobrze. Nie ma nałogów i toksyn. Żyjemy sobie spokojnie, on ma swoje pasje, swoich kumpli, dziewczynę też jakąś już ma. Nie jest młodym dorosłym, jest po prostu inteligentny 🤷🏼♀️
Jasnie_wielmozny Boks, scouting, rugby, strzelectwo, cokolwiek byle by się zajarał.
Nie chce, nie lubi. Jedyny sport, który mu przypasował to jazda na rowerze i dzięki Bogu, bo ciężko go oderwać od gadania z kumplami online (a przez naukę zdalną i lekcje online zrobiło się to jeszcze gorsze), czasem jedzie do kumpla na biwak albo jakiś u nas nocuje. Ale piłki nożnej nie lubi (ex mu wciskał kiedyś że “każdy facet lubi piłę inaczej jest cipa”, więc jeszcze bardziej znielubił), do sztuk walki go wcale nie ciągnie, probowałam jakichś innych rzeczy, bo mnóstwo tego u nas w mieście, ale jemu to się nie podoba. Kiedyś chciał grać na skrzypcach, zainwestowałam w lecje, zrezygnował jak się okazało, że to ciężka praca a nie przyjemność. On chce być programistą, spędza czas z kolegami online i nie ma ochoty 🙄
Jasnie_wielmozny jak nie ma super skills, wyjątkowego talentu, wyjątkowych osiagnięć tylko jest po prostu “taki bystry” nie jak inni chłopcy to go wpierdolą.
Póki co żadnego talentu nie odkrył. Ale nie boję się o to, że ktoś go zje, umie się bronić i jest asertywny.
Themotha nie jest przypadkiem tak że próbujesz młodemu zrekompensować że Ci ze starym nie wyszło?
Na pewno podświadomie tak właśnie się dzieje. Czuję się winna, że takiego faceta mu wybrałam na ojca 🤷🏼♀️
Themotha Po raz kolejny zauważam że sobie dopierdalasz. Nie wiem jaki w tym sens?
Nie dopierdalam, uważam, że jestem obiektywna. Jestem gdzieś na szarym końcu jeśli chodzi o atrakcyjność, bo atrakcyjność fizyczna nie zakryje tego, że jestem rozwódką z dwójką dzieci, z dwoma exami w bonusie 😂 Tylko tyle
Współczuję, moja matka też jest narcystyczna, stąd tez się pojawiło we mnie to ciągłe uczucie bycia “niewystarczajaco dobrą”
Był alkoholikiem pewnie na długo zanim go poznałam. Ja miałam 19 on 26 lat. Oboje studenci. Miałam w głowie pstro i ignorowałam czerwone lampki. Wydawało mi się, że pije tyle samo co moi koledzy z roku, no przecież “każdy student pije”. Nie wzięłam jednak poprawki na to, że przecież, on jest 7 lat starszy więc i powinien też się zachowywać na swoj wiek a nie jak moi koledzy z roku..Dodatkowo u mnie w rodzinie nigdy nie było jakichś nałogów, pelna chata, mama i tata, fajne dzieciństwo. A w romansidłach pisali ze miłość wszystko zwycięża i zmienia nawet najgorszych ludzi 😂 Naiwna bylam, bo jak dotarło do mnie, że ten człowiek nie pije normalnie tylko jest to problem, w dodatku taki, ktory w trakcie cugu zmieniał go w osobę nie do poznania, to bylam zakochana na amen i uważałam, że moja miłość go magicznie odmieni. Teraz mogę sobie tylko wyrzucać swoją bezdenną głupotę 🤷🏼♀️