[usunięty] Problem w tym, ze kolega nie zna takich forów jak to, ma niewielkie doświadczenie z kobietami, długo był prawiczkiem, mało atrakcyjnym, dopiero teraz zbudował swoją pozycję, dorobił się, postanowił iść na siłownię, to pojawiło się zainteresowanie kobiet. A sam z charakteru jest bardzo spokojny, niekonfliktowy, pomocny, życzliwy, świetny fachowiec od strony zawodowej, duża wiedza itp. Osobiście bardzo go lubię.
I cierpi, bo nie zna kobiecej psychiki. Dał sobie wejść na głowę.
Nic nie zrobisz ale możesz
BYĆ
Być w odwodzie, dać znać, że JESTEŚ że jakby co to JESTEŚ DO DYSPOZYCJI
Nic mu nie wyjaśnisz i on nic nie zrozumie i musi swoje przeżyć aby to co mu powiesz —- miało potwierdzenie w rzeczywistości.
Tak się wspierają mężczyźni, tak mi się przynajmniej zdaje. Nie wymuszać, dawać przestrzeń i jeśli kolega zasłużył i wiesz, że jest tego wart zawsze wyciągnąć dłoń i nigdy nie zostawić. Nie dla pieniędzy, pochwały tylko dla zasady bo tak trzeba i tak należy. Co mu nie powiesz i tak w to nie uwierzy bo jest takim samym durniem jakimi byliśmy my.
Naprowadzaj, rzucaj znaki, podrzucaj myśli. Jeśli nie zechce skorzystać kategorycznie niech tonie i niech zatonie w huj, ostatkiem sił sobie przypomni o tobie. Jeśli jest po prostu mądry, zacznie się wiercić i pytać nawet jeśli jest pozbawionym siły w sobie lamusem to iskra mądrości mu przypomni że należy o siebie zawalczyć.
Ja tak robię, podrzucam, kąsam, wyciągam dłoń. Kto jest kumaty pyta, kto chcę być lamusem to już zostanie na huj się kłócić z naturą? Sam też pytam , proszę o pomoc, przyznaje się do błędów i chcę się naprawiać.
Tak spotykam ludzi mądrych, którzy to rozumieją i mogę na nich liczyć wychodzę na tym wyśmienicie.
Nie odpierdalam teatrów przed światem nie projektuje taniego gówna tylko przyciągam prawdę a prawda zwycięża.