Meg4tron Nie macie wrażenia, że kobiety w zdecydowanej większości chcą jednak związku z facetem z którym się po prostu dobrze czują
Oczywiście.
Meg4tron wbrew temu co mówią, że one silne, niezależne,
Wbrew? Ja jestem silna i niezależna, a czerpię bardzo dużo szczęścia ze związku z moim mężczyzną.
Jeżeli chodzi o singielki, to bywa z tym różnie, niektóre znoszą to lepiej, a inne gorzej. To zależy od charakteru i sytuacji danej dziewczyny.
Meg4tron Moim zdaniem one chcą czuć się zaopiekowane i prowadzone.
Ja bym to zamieniła na potrzebę czułości (u chyba wszystkich) i na potrzebę bycia zdominowaną w łóżku (u wielu).
Ta potrzeba bycia zdominowaną w łóżku nie musi oznaczać potrzeby bycia zdominowaną w całym życiu.
W pewnym sensie tak, ale to można różnie zrozumieć i jest to trudny temat, który faceci często rozumieją niewłaściwie.
Meg4tron Kiedyś to tu napisałem, ale byłem na domówce.
Była tam dziewczyna którą spotkałem pierwszy raz.
Uśmiechnięta, pewna siebie, nawet ładna - mogła by kogoś mieć bez problemu.
Żartuję sobie, że jakby miała chłopaka to pewnie by się z nim kłóciła co chwilę.
A ona odpowiada, że bardzo by chciała żeby tak było.
W jej głosie była taka tęsknota, że aż mi się jej szkoda zrobiło.
To się zdarza i to nie tylko “nawet ładnym”, a bardzo ładnym dziewczynom. Zdarza się, że dziewczyna z bardzo dobrą urodą, z górnych kilku procent, czuje się samotna, bo co prawda może mieć łatwo jakiegoś faceta, ale ona nie czuje, że to jest to. Ma ogromne powodzenie, ale żaden z tych facetów do końca jej nie odpowiada, żaden z nich “nie dociera” do niej tak, jak ona by chciała.
LaLibertine Silna, niezależna kobieta= kobieta która nie jest zdesperowana na jakiegokolwiek samca, bo sama nie zginie.
Tak.
Meg4tron Tak, lecą na hajs, wygląd i resztę. Nie obrażam się na to ani nic takiego. To normalne, że każdy chce partnera fajnego z wyglądu, charakteru, ogólnie jak najlepszego.
Dokładnie. Ja czasami nie mogę się nadziwić niezdrowej ekscytacji tym, że chcemy mieć partnera z fajnym wyglądem, osobowością i kasą, jak napisałeś “ogólnie jak najlepszego”.
Meg4tron Mi się kiedyś włączył tryb “kaznodzieja” i chciałem uświadamiać kolegów.
Kurwa, nigdy więcej 😃
Jak to mówią: Każdy spierdoli po swojemu.
Tak w skrócie to mi nie wierzyli, niektórzy to chyba nawet źli byli 😃
🙂
Większość facetów to frajerzy przywiązani do swojego frajerskiego światopoglądu. 🙂
Im by się świat zawalił, gdyby dali Ci się uświadomić.
Meg4tron W rzeczywistości kobieta chce przystojnego ale jak to powie prosto z mostu to mogą jej przypiąć łątkę pustej, próżnej itp. One dbają o reputację.
To, że chcemy przystojnego, to jeszcze nie jest tak bardzo drażliwy temat. Prawdziwym tematem tabu jest to, że chcemy faceta dobrego w łóżku. 😂 Czy też to, że często facet jest traktowany źle w związku, zdradzany lub rzucany dlatego, że jest słaby w łóżku. 😂
Inną kwestią bardziej drażliwą od wyglądu jest to, że wiele z nas leci na “badboyów”, czy też jak ja wolę to ujmować, na facetów z “drapieżnym” charakterem.
azagoth A ja się spotkałem z takimi opiniami wyrażanymi szczerze przez wykształconych, całkiem zaradnych ale niedoświadczonych związkowo mężczyzn.
Ja tak samo. Zdarzają się bardzo zaradni zawodowo czy biznesowo faceci, którzy są ostrymi frajerami jeżeli chodzi o kobiety.
azagoth Nikt nas, mężczyzn, tego nie uczy tego, jakie kobiety są naprawdę. To jak jebany temat tabu. Mamy głowy nabijane bzdurami filmowymi i ochoczo popieranymi wypowiedziami niemal każdej z kobiet.
Tak, to prawda, filmy uczą frajerstwa, a kobiety najczęściej wciskają Wam niezły kit. 🙂
Ci faceci, którzy wiedzą jak jest, najczęściej popadli w jakimś momencie życia w “złe towarzystwo”, gdzie koledzy badboye ich uświadomili.
Ola Hipoteza: pomijając jednostki ze spartoloną socjalizacją i z niskim ilorazem inteligencji, mężczyźni określający się jako “oszukani przez system” nie rzadko, w głębi siebie, wiedzieli gdzie mniej więcej leży źródło ich niepowodzeń matrymonialnych, a właściwie tego, że ich życie relacyjno-seksualne wygląda inaczej niż wyobrażony ideał. Mówienie o tym, że “żyli w matrixie”, “TERAZ widzą, że byli oszukiwani” jest całkiem wygodnym listkiem figowym dla własnych niedostatków (prawdziwych lub urojonych), który usprawiedliwia brak pracy nad nimi w przeszłości (bo przecież “wtedy byli ich nieświadomi”) albo rezygnację, jeśli uważa się owe niedostatki za nie do przeskoczenia.
Mi się wydaje, że oni naprawdę nie wiedzą. 🙂 Gdyby wiedzieli, to nie robiliby tylu głupot, nie robiliby z siebie idiotów na tyle różnych sposobów, nie cierpieliby tak.
azagoth Największym błędem było jednak słuchanie kobiet i pytanie czego potrzebują oraz jaki powinien być mężczyzna.
Akurat ja uświadamiam moich bliskich kolegów, ale tak, najczęściej słuchanie się kobiet jest błędem. Widziałam, jak naprawdę dobre dziewczyny wciskają kit swoim kolegom, bronią swojej reputacji, zamiast powiedzieć im prawdę.
azagoth Wygląda dokładnie tak, jak garstka oszołomów z kilku forów na świecie to opisuje.
Ja bym uważała z tą wiarą w oszołomów z forów. Tacy ludzie lubią głosić dogmatyczne, “nawiedzone” poglądy. Ok, przejrzeli na oczy w jakiejś kwestii, ale to wcale nie oznacza, że stali się ekspertami z całej dziedziny. Do tego doznany od kobiet łomot, związany z tym ból, upokorzenie i trauma mogą nie sprzyjać zrównoważonemu myśleniu.
azagoth Przecież napisałem już to w poprzednich postach. Tak wygląda właśnie taplanie się w rozmowie z kobietą 😛
azagoth PS2. Po chuj gadać z kobietą o kobietach i związkach, gdy ZAWSZE na końcu jest taka papka?
@Colemanka nie napisała niczego złego i nie rozumiem, dlaczego jesteś dla niej niemiły. W moim odczuciu chciała się po prostu dopytać o to , o co dokładnie pytałeś się swoich znajomych i co dokładnie Ci odpowiedziały. Ja bym jej normalnie odpowiedziała i do głowy by mi nie przyszło, aby być dla niej niemiłą. To samo tyczy się pokazania, że pewne wskazówki co do “złych” postaw kobiet jednak istnieją w kulturze masowej. Co jest złego w tym, że @Colemanka zwróciła na nie uwagę?
Poza tym, nie rozumiem tego pojazdu po kobietach. Ja jestem kobietą, a piszę “jak jest”, moim zdaniem w logiczny i łatwy do zrozumienia sposób. Mam też koleżanki, z którymi można normalnie porozmawiać na te tematy, o ile komuś ufają.
Ty reagujesz w dziwnie nerwowy i agresywny sposób na wpisy @Colemanka, która nie napisała niczego złego, a do tego zwalasz odpowiedzialność za to na nią. Ja mam wrażenie, że masz problemy emocjonalne w kontekście kobiet. Co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę Twoje osobiste, przykre doświadczenia, ale to nie jest winą @Colemanka.