Z definicji RP, to w szerokim rozumieniu prawda na temat relacji damsko-meskich. A jak to wygląda u internetowych polskich prekursorów tego ruchu? Zajrzałem z ciekawości posłuchać dwóch, moje wnioski są następujące;
-Gromadzenie wokół siebie grupy nieszczęśliwych mężczyzn pod egida wspólnego wroga-kobiet
Moim zdaniem jest to sprytny zabieg, by stworzyć swój kościół i na Nim zarabiać, treści tych gości są tak ohydne że obrzydzają mężczyznom relacje z kobietami. Podejrzewam że jest to celowe zagranie, bo Panowie koncentrują się tam na samych wadach, czy złych zachowaniach kobiet. Przesłuchałem kilka materiałów, nie znalazłem niczego pozytywnego na temat kobiet
Uważam że są to ludzie cyniczni, wykorzystujący tych mężczyzn, pod płaszczykiem troski o Nich. Ci słabi mężczyźni lgną do takich ludzi, tworząc wspomniane kościoły, bo w kupie siła a wspólny wróg jednoczy bardziej. Jest to czyste wyrachowane zagranie nastawione na zysk.
Panowie rzucają w swoich filmach badaniami, statystykami bez podania źródła tych rewelacji, co nie wpływa pozytywnie na ich wiarygodność. Wyszukuje w Internecie jakieś jednostki o skrajnych poglądach, bzdurne artykuły z kobiecych tabloidów i buduje wokół tego narrację na temat zachowania i pozycji społecznej ogółu płci żeńskiej.
Widać to w komentarzach pod jego filmami, gdzie jego widzowie stawiają twarde tezy na podstawie tego co pokazuje. A gdy taki widz sam ma wyłącznie negatywne doświadczenia w relacjach, to łyka nawet najbardziej oczywisty, przystrojony piórkami haczyk bo pasuje mu do wizji, którą wykreował sobie na podstawie własnych przeżyć albo przeżyć swoich znajomych, czy w ogóle osób o których gdzieś tam usłyszał.
I w ten sposób, powstaje przekonanie, że dynamika relacji damsko-męskich wygląda zawsze tak samo, ponieważ te sprowadzane są do psychologii ewolucyjnej i emancypacji kobiet – bo każdy przecież chciałby prostej odpowiedzi na przykład na pytanie, dlaczego nie ma powodzenia u płci przeciwnej.
To buduje w facetach przekonanie, że żeby znaleźć kobietę i utrzymać związek, trzeba nieustannie prowadzić jakąś grę pod schemat i zdecydowanie im w tym nie pomaga. Relacje to nie tylko instynkt i reprodukcja, to cała warstwa emocjonalna, intelektualna, która czyni nas ludźmi i odróżnia od reszty królestwa zwierząt, a której redpill zdaje się nie uznawać