Johnny W dzisiejszym odcinku na tapetę wrzucamy popularne stwierdzenie (które swoją drogą niezmiernie mnie bawi), zgodnie z którym „kobiety są emocjonalne, a mężczyźni racjonalni”.
Bo tak jest. Kobiety pracują z ludźmi, mężczyźni z rzeczami - i takie są ogólne uwarunkowania.
Men and women are similar. But they are importantly different. The differences matter, particularly at the extremes, particularly with regard to occupational choice and its concomitants. There are going to be more male criminals, and more male engineers, and more females with diagnoses of depression and anxiety, and more female nurses. And there are going to be differences in economic outcome associated with this variance.
https://www.jordanbpeterson.com/political-correctness/the-gender-scandal-part-one-scandinavia-and-part-two-canada/
Johnny ideologia redpill w jej powszechnym rozumieniu jest swoistym rewanżem na kobietach za feminizm, tam facet jest człowiekiem gorszej kategorii, tutaj kobieta
Tak i nie. Co do zasady dla każdego ruchu wahadła w jedną stronę powstanie kontr ruch. ALE. Nawet w takim przypadku jak ten powyższy widać wyraźnie różnice ze względu na płeć. Feminizm gra na emocjach. MRA na faktach.
Johnny zdecydowana większość mężczyzn traktuje własne emocje jak dużą słabość, słowo „emocjonalny” ma dla nich znaczenie pejoratywne, cenią zaś rozum i logikę
Bo historycznie samiec który upolował i przytargał do domu zdobycz był bohaterem. Samiec który siedział i płakał że nie ma co jeść był pogardzany.
Johnny twierdzenie „kobiety są emocjonalne, a mężczyźni racjonalni” należy odczytywać więc jako „kobiety są głupsze od mężczyzn”, trzeba nimi kierować, bo zrobią sobie krzywdę
Nie, to TWOJA interpretacja. Moja jest taka, że jesteśmy różni i tak długo jak rozumiemy te różnice oraz jesteśmy ich świadomi - można znacznie łatwiej uniknąć nieporozumień, co praktykuję na co dzień.
Johnny Część najbardziej skrajnych autorów (mających ewidentny problem z płcią przeciwną) traktuje wszystkie kobiety jak niezrównoważone wariatki, kompletnie pozbawione rozumu, które w jednej chwili – pod wpływem drobnego impulsu – potrafią zrobić kompletny syf ze swojego życia
Tak samo jak istnieją mężczyźni, którzy bezrefleksyjnie zapijają się, przepierdalają swój majątek gamblując itd.
Johnny Pierwsza część tego stwierdzenia jest w zasadzie prawdziwa – kobiety w przeważającej części są emocjonalne.
I wynika to z faktu, że historycznie facet dał facetowi po mordzie, a kobiety z braku takiej możliwości snuły intrygi. Branie się “za kudły” to zdecydowanie domena naszych czasów.
Johnny Nie oznacza to jednak, że wszystkie jak jedna podejmują decyzje pod wpływem emocji.
Ależ nie, kto się rozwodził ten poznawał swoją soon-to-be-ex żonę na nowo, często skupioną i bardzo wyrachowaną 🙂
Johnny Czy mężczyźni w swojej masie faktycznie są racjonalni?
Nie, mężczyźni znacznie częściej podejmują ryzyko - co częściej profituje też wygraną - czego feministki nie potrafią zrozumieć.
Johnny Czy rzeczywiście podejmują decyzję w oparciu o logikę, rozum?
Bardziej kalkulowane ryzyko - którego granicę mężczyźni są skłonni przesunąć znacznie dalej.
No w tak postawionej tezie nie, zmień to na akceptowalność ryzyka i wyjdzie Ci dokładnie odwrotnie.
Johnny Gdybym miał scharakteryzować PRZECIĘTNEGO mężczyznę w wieku podobnym do mojego (dobiegam 40-tki 🙁 )
Nie otaczam się takimi ludźmi, nie rozumiem takich problemów. Prawie wszystkie z wymienionych charakterystyk są mi obce.
Johnny Widzicie ile tu emocji?
Zauważacie, że istnienie większości z nich faceci wypierają?
Cofnij się 20 lat i zrozumiesz, że taki opisany przez ciebie samiec to produkt ostatnich fal feminizmu.
Nie mam co wypierać jeśli nie przykładam do tych postaw/zjawisk żadnej wagi. Akceptuję swoje uczucia, obserwuję tak je jak i momenty, w których się pojawiają oraz pochylam się nad nimi by zrozumieć skąd się wzięły. Nie oznacza to, że kierują one moim życiem lub determinują moje wybory.
Johnny Jeśli istnienie czegoś wypierasz będzie to Tobą sterowało na poziomie nieświadomym – nie ma innej opcji.
A czy mogę akceptować swoje uczucia niezależnie od ich genezy i nadal odsuwać je od procesu decyzyjnego? 🙂
Johnny Gdy spojrzymy jak Ci „racjonalni” mężczyźni podejmują ważne decyzje możemy się zdziwić
I znów wszystkie wymienione przez Ciebie postawy są mi obce. podejmuje własne decyzje na bazie własnych przekonań, odrzucam programowanie społeczne, kupiłem dom i nie jedno nowe auto i ani razu nie wrzuciłem takiego faktu w swoje social media. Za to “mężczyźni” których opisujesz potrafią wstawiać zdjęcia swoich aut za każdym razem gdy je umyją.
Johnny I tak dalej. Widzicie to?
Tak widzę to, nie zmienia to jednak MOJEGO podejścia do świata w żadnym zakresie.
Johnny Dlaczego – wbrew temu mitowi – zdecydowana większość mężczyzn nie potrafi podejmować racjonalnych decyzji, bo jest w szponach swoich nieświadomych emocji i uczuć?
Myślę że i tu niestety wpływ na Twoją opinię ma bańka w jakiej się znajdujesz. Bańka wielkiego ośrodka miejskiego i branża w której kobiety pomimo swojej emocjonalnej strony odnajdują się perfekcyjnie (snucie intryg).
Johnny Otóż w naszej kulturze mężczyźni są na każdym kroku zawstydzani za posiadanie emocji i uczuć.
Tak, poniekąd jesteśmy ofiarą wyimaginowanego patriarchatu. Ale znów wynika to z ugruntowanego przeświadczenia, że emocjonalny samiec jest samcem słabym - a skoro tak nieatrakcyjnym.
Johnny Wstydzimy się własnej wrażliwości – zawstydzają nas zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Wrażliwy facet to przecież pizda, jest „kobiecy”.
I co mam Ci na to napisać, mnie nic nie zawstydza. Profil i rozterki emocjonalne tego typu ja przeżywałem w wieku dorastania 13-18 lat. Od tamtego czasu po mniejszych lub większych korektach kursu nauczyłem się rozdzielać swoje stany emocjonalne od procesu podejmowania decyzji.
Johnny W efekcie jesteśmy przerażeni naszym życiem wewnętrznym.
Tak, samce których opisałeś zapewne są przerażeni.
Johnny Boimy się, że jeśli nie poskromimy od razu naszych uczuć to poprowadzą nas do chaotycznych i destrukcyjnych działań, że stracimy całkowicie kontrolę. Brzmi to zabawnie w kontekście tego, jak podejmujemy różne decyzje w naszym życiu 😉
Nic nie trzeba poskramiać, trzeba je zaakceptować, zrozumieć ich genezę, ale wykluczyć kierowanie się nimi z procesu podejmowania decyzji. ZWŁASZCZA tych ważnych.
Johnny Bez przyjęcia naszego życia wewnętrznego jesteśmy jak marionetka – nasze życie to wieczna ucieczka od samego siebie, od swojego self. Nigdy w ten sposób nie zaznamy spokoju, a już szczególnie – nigdy nie będziemy w stanie się rozwinąć.
Co do zasady się zgadzamy, jednak receptą nie jest “otwarcie” się na świat i obnażanie swojej emocjonalnej sfery. Życie to gra w pokera, otwarcie emocjonalny facet równie dobrze może grać z kartami na stole widocznymi dla wszystkich.
Johnny Bo pogłębia problem – młodzi chłopcy czują, że zawstydzanie samych siebie za posiadanie emocji jest słuszną, prawidłową ścieżką. Że emocje są złe, a ich posiadanie jest „niemęskie”.
Nie, młodzi chłopcy instynkntownie wiedzą, że pokazywanie emocji czyni ich słabymi. Nie posiadają jednak silnych męskich wzorców w życiu by zrozumieć, że odczuwanie nie jest niczym złym - liczy się to co z tym robisz.
Johnny Takich mężczyzn podobno pożądają kobiety, samców alfa.
Miałem w swoim życiu krótki ale jednak miękki okres, w którym pozwoliłem sobie na okazanie partnerce swoich emocji. Zgadnij jak się skończyło 🤡Wyciągnąłem wnioski, co nie oznacza, że przestałem odczuwać - nie jestem socjopatą.
Johnny To oczywiście kolejny, bardzo szkodliwy mit, ale o tym w kolejnym odcinku serii.
Moje doświadczenia życiowe śmią się z tą tezą nie zgodzić.
Johnny Emocje mówią mi kim w danym momencie jestem.
Ja jestem tą samą osobą niezależnie od emocji. Jedynym odstępstwem od reguły w moim przypadku jest road rage - ale i nad tym panuję już w stopniu, który pozwala na wzięcie głębokiego oddechu i pokiwaniu głową z politowaniem.
Johnny Dla mnie prawidłowy proces decyzyjny powinien uwzględniać emocje, uświadomienie sobie tego, co w danej chwili czuję.
Uwzględniać TAK, determinować NIE.
Johnny Są sytuacje, w których kontrola emocji jest niezbędna
Tak, nieomal każde w których podejmujesz decyzję ponad to na co masz ochotę względem jedzenia czy rozrywki.
Johnny Nie wyobrażam sobie, bym na sali sądowej mógł na kogoś krzyczeć czy zacząć płakać. Wyglądałbym groteskowo w oczach klienta.
A krzyczeć w domu do swojej kobiety? Myślisz, że wtedy nie wyglądał byś groteskowo?
Johnny traktujemy dorosłego jak dorosłego, nie opiekujemy się jego emocjami
I tak traktuję ludzi w swoim życiu. Nie jestem odpowiedzialny za to jak się czują z faktem, że wyraziłem swoje zdanie.
Johnny miałem wrażenia, że babka rozpłakała się manipulacyjnie
Tak, bo to granie na najniższyh emocjach mężczyzn. Sprawiłeś że kobieta przez Ciebie płacze a Twoją rolą jest jej bronić i się nią opiekować. Płacz w takich sytuacjach to we wszystkich przypadkach (prócz fizycznych obrażeń sprawiających ból) - emocjonalna manipulacja.
Johnny Faceci przyparci do muru reagują inaczej, nie spotkałem się z tym, żeby ktoś się rozpłakał (tu rację ma @Themotha, że my wyrażamy takie emocje w inny sposób) - potrafią się wkurwić, przerwać negocjacje i jebnąć drzwiami.
Lub dają po ryju.
Johnny Zawsze budzi to jednak śmieszność.
Jakiego rodzaju śmieszność? Podstawą negocjacji jest możliwość wstania i odejścia od stołu.
No chyba że wybiegają uniesieni to może, ja się uśmiecham i życzę miłego dnia po czym opuszczam przestrzeń negocjacji.
Johnny Wrażliwość i emocje - ok, są super, zajebiście potrzebne. Ale są sytuacje, gdy po prostu trzeba odłożyć je na bok i działać.
Pełna zgoda, różnimy się tylko w tym, że ja Twoje profesjonalne podejście i standardy w kontakcie z klientem stosuję i do relacji z kobietami 🤷♂️