🤔, sarkazm, czy oksymoron?
Czasami myślę, że Redpill tworzy tyle niezrozumiałych konceptów, żeby powstała niezliczona ilość książek, wpisów, filmów na yt. Na pytanie co to jest rama, dostaniesz 10 różnych odpowiedzi. Powody hipergami - kolejne 10, alfa, beta, sreta - 1000 różnych zachowań, które spowodują, że baba się puści lub nie.
Kiedy to tak naprawdę bieganie dookoła sztucznego problemu, albo wskazywanie, że jest tam, gdzie go nie ma, albo jest w zupełnie innym miejscu. Cały RP można by zamknąć na 20 kartkach papieru, ale to i tak byłoby za dużo tekstu.
Tylko kogo z człowieka robi, życie w ciągłej świadomości, ukrywanie swoich wad i lęków i przez to autentyczności. Stajesz się krok po kroku kimś innym, aby być z kimś, przed kim boisz się otworzyć i być sobą. To jest życie? To jest to trzymanie ramy, bo inaczej hipergamia, hur dur karuzela kutasów? Cały czas kontrolować relacje, bo inaczej kobieta zdradzi, czy zażąda rozwodu? To nie jest żaden RP, to jest jebany koszmar życia w strachu, przed utratą, otworzeniem się na drugą osobę. To strata życiodajnej energii. Blackpill to już w ogóle tragedia, to życie jak zombie pozbawione emocjonalnych doświadczeń, przez lęki i strach przed ryzykiem.
Pójdę dalej, nie ma alfa, nie ma beta. Albo jesteś kompletny/a, albo nie. Człowiek kompletny mentalnie, emocjonalnie jest pełen energii, pozytywny, pewny swojej wartości, bo wynika z wewnątrz. Jest podziwiany i “chroniony” przez innych. Chce się być blisko takiego kogoś, aby poczuć tę energię lub poznać “sekret”. Tylko że to nie jest żaden sekret. To wszystko jest na wyciągnięcie ręki, ale ukryte w masie szamba często skategoryzowanego jako “rozwój osobisty”.
Kiedy jesteś niekompletny, ale udajesz to gra na krótką metę i do przejrzenia podczas bliższego poznania.
Dlaczego osoba bezpieczna musi ciągle zabezpieczać kogoś innego? To nie jest partnerstwo. Jak dwie osoby nie są kompletne, to w końcu nadejdzie moment, że jedna powie pass i poszuka następnego żywiciela. Dlaczego jedna osoba, która wzrasta, nie nie widząc “rozwoju” drugiej ma się godzić na oddanie części tej ciężko wypracowanej wartości?
Kobiety mają łatwiej, bo często poprzez macierzyństwo znajdują brakujące elementy w sobie. Facet musi znaleźć zupełnie inną drogę, szczególnie że jego rola jako ojca-przewodnika na początku jest mocno ograniczona.
Póki sami się nie będziemy kompletnymi, innych będziemy stawiać wyżej, nawet jak ich nie znamy, bo może się wydawać, że mają coś, czego my nie mamy. A to jest gówno prawda.