Sydney Nie, w powyższym cytacie udowadniasz, ze to ty masz problem z biologią i jej akceptacją.
Gdyby większość mężczyzn miała problem z panowaniem nad instynktami to miałabyś na ulicach pełno gwałtów. 🙂
Tylko w tym panujecie bo niektórych ogranicza prawo. Pamiętasz eksperyment stanfordzki i eksperyment z zadawaniem bólu prądem? Nagle ujawniają się zachowania, które wykonujemy bo możemy i które ktoś nam każe.
I pamiętasz temat o gwałtach na wojnie? To właśnie - ogranicza niektórych mężczyzn prawo.
Przyzwolenie wyzwala jak w tym eksperymencie inne myślenie.
Właśnie jeśli kierujesz się tylko biologią to faktycznie mogę zaakceptować, że mężczyźni jak psy dążą tylko w czasie owulacji do zapłodnienia 😏. Mogę zaakceptować, że tylko o jednym potrafią myśleć. Ale ja traktuje mężczyzn jak jednostki wyższe, jednostki myślące, jednostki panujące nie tylko nad własnymi instynktami ale rozwinięte moralnie oraz umiejące kształtować własne nawyki, własne przyzwyczajenia, kierujące sie jakimiś zasadami jednym słowem jednostki wyżej myślące analizujące swoje popędy i kierujące się myśleniem opartym na wyższym stadium. Tego wymagam od przyjaciela i dlatego przyjaźń istnieje. Bo jak widać kobiety potrafią - nie wszystkie ale potrafią. Albo tez potrafią oddzielić przyjaźń a miłość i pociąg seksualny. Potrafią tym manipulować. Zależy jaka, zależy kto.
I tego też wymagam od mężczyzny - jesteś jednostka wyżej myślącą, umiejącą kierować własnymi popędami, umiejącą wypracować zachowania - to przyjaciółki nie trzeba wyruchać nie musi być pociągu seksualnego a flow intelektualne.
To, że nie wszyscy się zachowywali w eksperymencie stanfordzkim źle oznacza, że są jednostki, które będą się kierować jak wyżej - rozumem, intelektem i oddzielą przyjaźń od pociągu seksualnego.