Zaczęłam czytać @Jonnego i w pierwszeństwie chciałam zapytać co tak naprawdę jest flirtem.
Potem zaczęłam czytać @Yolo i zdałam sobie sprawę z czegoś myśle interesującego.
Yolo Jeśli flirt rozumieć jako niewinne żarty, uśmiech, pozytywne nastawienie do drugiej osoby, wtedy oby wszyscy chcieli i umieli flirtować.
Dla mnie to nie flirt. Dla mnie to styl życia xD. Ja taka jestem. W większości czasu. Uśmiech do drugiej osoby w 70%, 80%. Tym bardziej jeśli ktoś dla mnie jest sympatyczny i się uśmiecha i tym bardziej jeśli chce coś załatwić czy idę do sklepu. Nie po to by flirtować czy coś w tym stylu, ja po prostu uważam to za miłe zachowanie. Nawet nie wiedziałam, że dla was to jest flirt. Lepiej się dowiedzieć późno niż wcale xD.
Yolo Jeśli wchodzą dwuznaczności, kontekst zahaczący o seksualność, prezentowanie swojej męskości i uderzanie w kobiecość rozmówczyni, wtedy Twój kolega ma dużo racji, niezależnie co byś o nim napisał.
No i ponieważ ja lubię sobie żartować, ogólnie, życiowo i tak na tematy seksualne też. Raz sobie zrobiłam problem, jak wyżej tu piszesz kolega zrozumiał to zbyt jako takie zaproszenie czy coś w tym stylu? Chociaż żarty nigdy nie były skierowane do niego, były ogólne. No i jednak trochę już przegiął granice moje gdzie zrobiło się źle i niezręcznie. Temat się zamknął bo dostał do zrozumienia, że chyba źle zrozumiał moje żarty.
Uderzanie w męskość też może mieć nie do końca fajne konsekwencje. Kiedyś powiedziałam jednemu mężczyźnie bez podtekstów, że ma taki ładny kolor oczu. Skończyło się nie do końca dobrze, chyba też to źle zrozumiał xD. A nie było u mnie żadnego podtekstu pod tym. Zwyczajnie miał bardzo ładny kolor oczu. Od tego czasu nie mówię takich rzeczy chyba, że komplementarną ubioru ale też bez flirtów, podtekstów tylko szczerze doceniam czyjaś prace włożona w wizerunek.