LaLibertine Poza tym nie wiem czy wiesz ale jest masa przypadków gdy dmuchanie czyjejś żony nie jest jednocześnie zdradą przyjaźni
Na przykład? 🤔
Właśnie takie zbliżanie się do siebie i rozmowy bardziej intymne, niekoniecznie nawet flirt. Ale po co mialabym prowadzić intymne zwierzenia z kimś zajetym, skoro mam świadomość, że takie rzeczy zacieśniają więzi i ryzykuję zlamaniem sobie serca (poza oczywistym zlamaniem komuś rodziny)? Jest tylu ludzi na tej planecie wolnych, przyjaciół, przyjaciółek z ktorymi można porozmawiać. Dlatego u mnie zajęci - to są osoby z nalepką na ramieniu “Don’t touch” 🤷🏼♀️ Dla wlasnego zdrowia psychicznego i również dlatego, że wyznaje zasade nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Skąd taka osoba wchodzac w układ z zajetym ma mieć pewność, że on mówi prawdę? Że tam już nie ma ognia? Że się nie kochają/szanują itd? Że nie jest jedynie dobrym aktorem, który rozgrywa i małżonka i ją?
Pamietam kilka lat wstecz moja znajoma mnie próbowala zeswatać z facetem, holender to był, wiec rozmowa po angielsku, przez telefon, mialam iść z nim na kawę, jak się pojawię u niej na wakacje.
Tylko, że umówilismy się na telefon, nie odebrał, więc stwierdzilam, spoko, nie ma czasu. Chlop oddzwonil jakiś czas pózniej, przeprosił, powiedziałam ze spoko, przecież to nie problem. A potem walnał tekstem, że wiesz, żona była w domu i nie mogłem rozmawiac. Powiedzialam mu że to nasz ostatni telefon, bo się nie bawię w takie układy.
Także ten - opieprzylam kolezankę, że mnie nadziewa na takie miny. Ale ona ma zupełnie inne podejście niż ja i uważała, że to całkiem spoko, bo wlaśnie “oni tylko ze sobą mieszkają, dla dzieci, ale już dawno parą nie są”.
Dla mnie było to nie do przyjecia - tak mam i tyle. Najpierw sie coś kończy, żeby zacząć się dopiero rozgladać za nowym. W tym przypadku gość nie miał w planach nawet rozwodu. Było mu tak wygodnie 😅