CheshireKitty Zresztą wszystko zależy od tego dlaczego dany związek się rozpadł
Jedna i druga strona nie chce kompromisu
Jedna i druga strona nie chce kompromisu
Wejście związek z innych powodów jak miłość
CheshireKitty A w każdym związku są kryzysy i pytanie co się z tym zarobi, jaka jest sytuacja.
Połowę kryzysów można było by wyeliminować rozmawiając ze sobą i badając swoje potrzeby, to przekłada się na bliskość, miłość i stabilność
Jako ciekawostkę powiem że kobiety czerpią mniejszą satysfakcje z małżeństwa niż ze związku nieformalnego, dlatego są stroną częściej inicjującą rozwody 🙂
Często dusicie się w związkach, ale tego nie powiecie tylko czekacie na odpowiedni moment, kiedy wymiksować się z tej relacji
A jak jakimś cudem jeszcze z Nim jest, to tylko dlatego że daje mu szanse że On w jakiś dziwny sposób, zacznie jej czytać w myślach, czyli =brak rozmowy ale oczekiwania, pisałem o tym wyżej
Dwóch
CheshireKitty wiązki, które się rozpadają są czasami 10,8,15 czy 3 + x letnie
- Wspólny kredyt
- Drugi albo trzeci bobas który miał być spoiwem związkowej chujni-nie pomogło
- Presja społeczna
- Brak rozmowy
- Opinia rodziny
- Religia i ewentualne konsekwencje
- Strach przed byciem samotnym/samotną
CheshireKitty Zaczyna się prawdziwe życie, przyjmujemy dana osobę na jakiś metraż z jego wadami, przyzwyczajeniami, problemami ogólnymi, nawet tymi życia codziennego, do tego dochodzą problemy wspólne.
Kwestia odpowiedniego dobrania się i można przejść wszystko, jak kogoś kochasz i szanujesz to nawet brzęcząca mucha jesiennym rutynowym do bólu wieczorem nie wkurwia
Strach przed prawdą związkową, maskowany często coraz to nowymi rozwiązaniami na zdobycie adrenaliny i endorfinek by nie dopuścić do głosu że tak naprawdę tkwię w związkowej chujni
To tak jak ludzie boją się ciszy, bo ta może sprowokować ich do przemyślenia pewnych rzeczy o sobie.
Stąd ciągły hałas, używki, ucieczka by to zagłuszyć i nie wziąć byka za rogi
CheshireKitty nagromadzenie frustracji (już nie mówię tu o patologicznych zachowaniach), pojawienie się dzieci generuje kolejny kryzys.
Brak rozmowy, nie znajomość swoich potrzeb równa się większa frustracja, i znowu '‘On powinien się domysleć’‘ albo ’‘Ona powinna to wiedzieć’'
Jest bardzo prostym, bo rozpad to efekt końcowy. A to co go wywołało to:
CheshireKitty jest wina nieprzepracowanych schematów czy czegokolwiek innego
Chyba że znasz inne powody, to chętnie poczytam
Ludzie w związkach powtarzają wręcz identyczne błędy jak ich rodzice, ponieważ schemat postępowania wynieśli z domu i nie znają innego
A jak by się zastanowili podczas wspólnej kąpieli w wannie, rozmowy przy stole dlaczego jest jak jest, to mieli by większe prawdopodobieństwo utrzymania relacji, niż jakby ze sobą nie rozmawiali
CheshireKitty na pewno nie ułożą sobie związku będą to powtarzać.
Oczywiście, to wynika z samej logiki.
Jeśli robisz coś co nie przynosi rezultatu, to jakim cudem ma przynieść kiedy zrobisz to po raz setny?