statusquo A jakie są wasze doświadczenia, mieliście jakieś “niestandardowe” doświadczenia ze zwracaniem uwagi, albo wojny o to, jak ktoś od was czegoś chciał?
Nie lubię być chamski, w sytuacjach, w których można sprawy załatwić po ludzku. Powiedzieć komuś “oczekuję od ciebie tego i tego” jest IMO znacznie lepsze, niż uprzejmie suplikować a potem być chamskim i wściekłym, gdy suplika została olana.
I nie trzeba do tego żadnej władzy. Wystarczy trochę asertywności.
statusquo Pamiętam przypadki, gdzie goście byli absolutnie nie reformowalni i nigdy nie przyjmowali żadnego “feedbacku”, jak rzucaniem grochem o ścianę.
W powyższym zdaniu ukryte są dwa istotne acz błędne założenia:
1) Że intencje i priorytety nadawcy komunikatu mają taką samą wagę dla odbiorcy komunikatu i są dla niego zrozumiałe a wcale nie muszą takimi być.
2) Że przyjęcie feedbacku jest tożsame z podporządkowaniem się żądaniom nadawcy. Nie jest.
Ludzie lubią rozumieć powody, dla których coś robią, co opisał bardzo trafnie chociażby Cialdini. Lubią też, gdy cel działania jest integratywny, tj. zazębia się z indywidualnymi celami osoby, do której kierowany jest komunikat.
Dlatego po pytaniu “czy możesz zrobić” powinno paść drugie: “kiedy to zrobisz?”, choć i tak nie zawsze to działa, co nie @Nieidealny ? 😉