Jasnie_wielmozny
Postępująca atomizacja społeczeństwa, rozpad rodziny, utrata więzów międzyludzkich, narracja normalności wobec zachowań autodestrukcyjnych, wszystko ładnie zapakowane w lśniący papierek.
Świat pędzi,technika pędzi, a ludzie coraz bardziej oddalają się od człowieczeństwa, nie widzą potrzeb innych, są skupieni na sobie, bo mogą być, bo nie trzeba już być w stadzie żeby przetrwać, nie trzeba mieć realnego kontaktu z innymi, wystarczy internet. I tak mamy pokolenie, które nie umie się komunikować między sobą, zamknięte, coraz bardziej izolujące się, skupiające się na kulcie rzeczy. To jest zachwianie podstawowych potrzeb jakie ma czlowiek- autentyczny kontakt z drugim człowiekiem, zamiast społeczności mamy zbiór jednostek, które nie muszą mieć ze sobą interakcji, nie mają wspólnej historii, wspólnej tradycji, wspólnych korzeni to powoduje zubożenie psychiczne, emocjonalne, duchowe.
Kłamstwo jako nowa prawda- wystarczy powtórzyć ta samą narrację 100 razy w środkach masowego przekazu aby zmienić status prawdy, dodajac do tego cenzurę można dowolnie kształtować rzeczywistość.
Kiedy w świecie bez ograniczeń i pełnym możliwości pojawia się cenzura powinien to być wielki czerwony wykrzyknik. Czemu ktoś w wolnym świecie miałby cenzurować Internet? Po co?
Zwiększanie zależności od panstwa- państwa jako najzimniejszego z potworów. Władzą ma w rękach narzędzie aby zdecydować o każdej dziedzinie Twojego życia, nikt ich z tego nie rozlicza, nikt nie bierze za to odpowiedzialności, co gorsza każdy przygląda się w pokorze jak kolejne granice są przekraczane. Coś co miało służyć bezpieczeństwu nagle może stać się głównym oprawcą, bo tak i co im zrobisz?
Tak wiem, zawsze były ciemne karty historii, nikt teraz nie przeprowadza publicznych egzekucji, nie ma palenia na stosach, ale w świecie gdzie nie ma ograniczeń, można podróżować, utrzymywać kontakt z ludźmi z drugiej strony świata nagle okazujemy się samotni.
Utrata duchowości i glorofikacja materializmu doprowadza do tego, że w końcu jesteśmy skazani na te samotność wśród ludzi, wśród rzeczy.
Nigdy wcześniej człowiek nie był tak daleko od samego siebie.