Szarak w ogóle to się zgadzam z Twoją wypowiedzią, sam twierdzę, że żyjemy w najłatwiejszych i najlżejszych dla statystycznego zjadacza chlebka czasach. Mamy najłatwiejsze w historii sposoby na pięcie się po drabinie społecznej, mamy dostęp do specjalistycznej wiedzy z zakresu psychologii, możemy pracować nad sobą na niewyobrażalną dotąd skalę nawet dla niegdysiejszych elit.
Być może “elitom” to zaczęło przeszkadzać, stąd próby odwrócenia tego trendu.
Są pewne nieścisłości, do których mógłbym się lekko przypierdolić.
W swoich dywagacjach o inflacji zapomniałeś uwzględnić jednego, producenci czesto podnoszą cenę nieznacznie ale przy okazji masz pogorszenie jakości produktu. Przykład? Ostatnio w markecie zauważyłem, że coraz więcej paczek z mięsem mielonym, zamiast 500g ma już 400g, jeżeli cena jest na tym samym poziomie to masz skokowy wzrost ceny o 20%!
O zamienianiu cukru na syrop g-f, dodawaniu białka sojowego czy innych takich “ulepszeniach” nie będę wspominał, to się tyczy także twojego kebsika o czym nikt nie wspomina.
Szarak Spoko, możesz mieć w tej kwestii własne zdanie. U mnie w okolicach tyle kosztuję w sumie w mieście też najbliższym. Bułki po 50g, chleb 2.30zł,
Przeczytaj co napisałem powyżej, gdybyś chciał jeść żywność na poziomie jakości sprzed 10 lat musiałbyś kupować wszystko o oznaczeniach “BIO”, “EKO”, “NO GMO” itp.
To, że jakiś najtańszy chleb nie poszedł tak dużo do góry nie oznacza, że realnie i obiektywnie masz taką inflację jak opisałeś.
Szarak Co do kwestii paliwa, fakt jest drogie, ale w sumie ja płace sporo mniej. Mogę albo kupić od znajomego co ma duże gospodarstwo i paliwo w dużej ilości dość tanio kupuje albo w sumie na lewo też można.
Nie pisz takich rzeczy, taka moja rada od starszego kolegi.
Secundo spójrz troszkę dalej niż na czubek własnego noska, Ty kupisz taniej ale piekarz, rzeźnik czy przewoźnik nie kupi i za jakiś czas w ślad za paliwem pójdą do góry wszystkie artykuły, finalnie więc zapłacisz więcej..
Niemniej nie jest to temat o inflacji, tylko o tym czy mamy ciężkie czy lekkie do życia czasy i w tej kwestii w ogóle się z Tobą @Szarak zgadzam.
Każdy kolejny kryzys jest lżejszy od poprzedniego, jednak nie wiadomo czy tak będzie zawsze.