@“HodowcaKrokodyli”#p31995 Ja wiele razy empatycznie wysłuchiwałem co kobieta miała do powiedzenia o byłym związku i kończyło się to w łóżku. I nie tylko ja miałem takie doświadczenia, wielu znajomych też.
Nie jesteś pępkiem świata.
To że u Ciebie tak było ( w co wątpię, kolejna bzdura na poparcie swojej tezy) to nie znaczy że jest to standard.
Bo jest wiele przypadków że kobieta ma jednego gościa do gadania i wypłakiwania się mu, a drugi ją posuwa.
@“HodowcaKrokodyli”#p31995 Ja wiele razy empatycznie wysłuchiwałem co kobieta miała do powiedzenia o byłym związku i kończyło się to w łóżku.
Nie ma nic złego w wysłuchiwaniu empatycznie kobiety, bo kobiety uwielbiają być słuchane, jest to danie im uwagi, której jak każdy człowiek pragną.
Dlatego w pewnym wątku wspomniałem że błędem jest dawanie rad kobietom kiedy ta mówi o swoich problemach, bo ona rad nie chcę, ale chcę się wygadać.
Wszystko to jest spoko, ale pod warunkiem że robi się też wiele innych rzeczy, a nie służy jako wycieraczka emocjonalna.
@“HodowcaKrokodyli”#p31995 Często wymądrzasz się na te tematy na forum, czasami pyskując do o wiele mądrzejszych od ciebie ludzi. Ktoś niezorientowany może pomyśleć, że ty się na tym znasz i może mu to zaszkodzić. Tak naprawdę jesteś “wojownikiem klawiatury”, internetowym teoretykiem, bez większego pojęcia o temacie.
To nie ja chwalę się swoim związkiem, a kiedy ktoś to podważa to pluje jadem i stawiam się w roli ofiary.
To nie ja biegam po forum i szukam kogo tu na czymś złapać, szczególnie jeśli dotyczy to jego przeszłości.
Zresztą ludzie szczęśliwi nie mają potrzeby epatowania swoim szczęściem- bo to po prostu widać i słychać.
Tylko Ci którzy są zakompleksieni, głodni uwagi i pochwał wystawiają non stop swoje życie na świeczniku, instagramy są tego pełne.
Ale to nie ma nic wspólnego ze szczęściem, ale z próżnością i '‘oddaniem’' w pewien sposób swojego poczucia wartości w ręce komentujących od których komentarzy zależy moja samoocena.
Co zresztą non stop tutaj potwierdzasz. Wystarczy podważyć szczęśliwe fundamenty Twojego związku i zaczynasz szczekać.
Zresztą tu nie chodzi o to o czym wyżej piszemy.
Tu chodzi o to że kilka dni temu zasugerowałem Twojej (załóżmy) kobiecie prześmiewczo aby poszła myć gary.
Więc Ty jako biały rycerz musiałeś zareagować, co właśnie robisz, ale nie w sposób bezpośredni.
Można Ciebie czytać jak książkę.