ViolentDesires Taki sam ból, jaki czuje w realu osoba, która czegoś komuś zazdrości.
Szczere. Aż do buló : )) I głupie, jak zwykle, nawet jak na ciebie. Królewno, nie rozumiesz nadal, co chce ci pokazać zgromadzone tu audytorium, zmuszone czytać te mądrości rodem z fajnopolackiego magla: człowiek zadowolony z życia, szczęśliwy, zrealizowany życiowo, związkowo i finansowo nie ma kompletnie potrzeby podkreślania w każdym, każdym pierdolonym zdaniu (podkreślić, bo to ważne), że jest taki fajny. No nie ma. Z wielu powodów nie ma. Wymienię ich kilka. Po pierwsze, często nie dostał tego od urodzenia i wymagało to od niego wiele pracy: nad sobą, nad mentalem, nad zasobami, nad relacjami interpersonalnymi, nad dziesiątkami innych rzeczy. Wie również, że czasem sama praca nie wystarczy, trzeba mieć trochę szczęścia. A szczęście nie jest czymś co trafia się każdemu, mimo dużej ilości pracy, mimo że los, jak to mówię ja, nagradza z reguły przygotowanych. Reasumując - człowiek świadomy swej pozycji i dokonań, jeżeli ma trochę kindersztuby, oleju we łbie i empatii wie, że komuś może się po prostu zrobić przykro, gdy czyta takie rzeczy, a w życiu mu się do tej pory z różnych powodów nie poszczęściło. Wie, kiedy ugryźć się w język. Umie rozmawiać z ludźmi niezależnie od ich poziomu wiedzy, doświadczenia i wykształcenia. Jeżeli coś mówi i pisze, to z nastawieniem że motywuje, wspiera, a nie demotywuje i depta innych. Poza tym wie, że takie nadymanie się jak ryba rozdymka czy inna żaba, co to akurat potrafi jedynie co budzi, to powszechną śmieszność wśród ludzi na pewnym poziomie.
Po drugie, pyszałkowatość, chełpliwość i pogardliwe odnoszenie się do innych świadczy wyłącznie o autorze tego typu mądrości. Charakteryzuje ludzi prymitywnych, z kontenerem kompleksów, jak i zwyczajnie głupich, mentalnie ograniczonych. Albo wszystko powyższe, co równiej się zdarza. Tacy ludzie czynią potężne szkody psychiczne przede wszystkim ludziom młodym i niedoświadczonym, którzy mogą sobie uroić, że tak wygląda i powinien wyglądać w uniwersalnej skali współczesny świat. Mnie już nie zaszkodzi, mnie już tylko bawi. Ja już nic nie muszę.
Tak to już bywa w życiu.
Złodziej najgłośniej krzyczy, łapaj złodzieja!
Tzw. lamus określa w tej sposób innych, redukując własny dysonans poznawczy i tonę kompleksów, których nie przepracował.
I tak dalej.