Tytułem autoryzacji i wstępu.
@“[usunięty]”Nieszczęśliwe kobiety - świetny ten link i materiał. Rocco szanuję w myśl przeczytanej gdzieś frazy, że kobiety go kochają a mężczyźni chcą być tacy jak on.
I ten piękny tekst o tym, że najpierw trzeba dostać się do umysłowości, duchowości kobiety, zanim dojdzie się do jej “pussy, or ass, which is even better” (cytat z pamięci).
W każdym razie Mistrz wykłada o pewności siebie. Wspaniale i mądrze. To jest wszystko, według mnie, pełna prawda.
Sam zdziadziały nie jestem, w pwenej dyscyplinie wytrzyłościowo-siłowo-zręcznościowej potrafię cośtam cośtam niczym posłanka Kruk. Jakąś tam twarz i włos mam, słyszałem nieraz że jestem przystojny. I znajac swoje plusy - oraz unikając w miarę możliwości okazywania minusów, które oczywiście mam - przytakuję za tymi treściami z wideo. Dopiero od momentu, w którym doszedłem do ładu z samym sobą, zdecydowałem, co jest dla mnie ważne, z czego mogę zrezygnować - i zarazem, w imię czego (co chce zyskać) zacząłem zyskiwać szczęście. Autetyczne, według mnie. Z tą pewnością właśnie.
A z kobietami … no tak właśnie jest, że wymagają komleksowego podejścia. Muszą czuć się kochane, podziwiane - ale przez obiekty według siebie tego godne. A fizyczność, siłę i zwinność bardzo lubią i cenią. To (wygląd i sprawność, twardość) jest według mnie zawsze bazą, opoką, na której można rozwijać dalsze więzi.
Mnie zresztą bardzo interesuje i kręci właśnie ta “dalsza więź”. Wsplnota pasji, światopoglądu, wykształcenia, pomysłów na życie. Dopiero wtedy ta fizyczność się dopełnia i na bazie można coś tworzyć.
Trochę chaotycznie, ale mam nadzieję rozwijać myśli.