[usunięty]
Trafiłeś z tym tematem w coś, o czym w życiu dużo myślałem i rozmawiałem.
Moja historia w ogromnym skrócie:
1 - Dawno temu byłem aspołecznym nerdem, jeszcze w początku II roku studiów nigdy nie całowałem się z kobietą.
2 - Poznałem po alkoholu bardzo atrakcyjną dziewczyną i zaskakująco dobrze mi szło, doszło do randek, ale potem to spieprzyłem. Niestety zdążyłem się w niej zakochać, miałem ogromnego doła i myśli samobójcze - na szczęście tylko kilka miesięcy.
3 - Zrozpaczony zacząłem szukać informacji w internecie i trafiłem na PUA. Zachłysnąłem się i zostałem fanatykiem PUA.
4 - Na początku bardzo wierzyłem w PUA, praktykowałem to z pewnymi sukcesami, które jeszcze bardziej wzmacniały moją wiarę. Później jednak stopniowo zacząłem zauważać, że to co mówi PUA nie do końca odpowiada rzeczywistości. Poznawałem ludzi z PUA, z Polski i z zagranicy i zacząłem zauważać, że w praktyce większość z tych osób radzi sobie z kobietami o wiele gorzej, niż wynika to z ich internetowego wizerunku. Dowiedziałem się, że wiele sław PUA, “guru uwodzenia” znanych na całym świecie, to oszuści i bajkopisarze.
5 - W ostatecznym rozrachunku PUA bardzo mi pomogło, ale w pewnych okresach mi szkodziło. Poziom jednego i drugiego był zależny od tego, kogo w obrębie PUA się słuchałem i z jaką dozą zdrowego rozsądku. Znam ludzi, którym PUA mocno zaszkodziło, bo uwierzyli niewłaściwym osobom, a potem nie potrafili oprzytomnieć (stali się “sekciarzami”).
6 - Na “pewne inne” forum o zabarwieniu Red Pillowym trafiłem mając już duże doświadczenie z kobietami - traktowałem tamto miejsce jako forum ogólnomęskie do pogadania, a nie źródło wiedzy o kobietach. Wiele razy byłem zszokowany widząc jakie głupoty się tam wypisuje.
Co zauważyłem - na grupach, forach PUA i o zabarwieniu Red Pillowym (i również w realu)?
Przede wszystkim: NAJCZĘŚCIEJ ludzie nie wiedzą o czym mówią. To nie jest wyjątek, tylko reguła.
W innych dziedzinach życia część ludzi bredzi od rzeczy nie mając kompetencji, ale w temacie relacji damsko-męskich dzieje się tak znacznie częściej - pewnie dlatego, że ta sfera życia jest mocniej powiązana z ego i poczuciem męskości. Moim zdaniem ludzie chcą poczuć, że coś sobą reprezentują w tej sferze życia - nawet jeżeli tak naprawdę są nieudacznikami i frajerami.
W PUA skrajne przypadki wyglądały tak, że goście będący prawiczkami mieli po tysiące postów i doradzali innym. Był przypadek, że jeden gość prowadził komercyjne szkolenia z uwodzenia będąc prawiczkiem. Ale to były skrajne przypadki. Było wielokrotnie więcej gości którzy zaliczyli kilka lasek, naczytali się bardzo dużej ilości materiałów PUA i uważali się za ekspertów. Klasykiem PUA jest sytuacja, gdy ktoś nigdy nie bzykał modelki, ale doradzał innym jak to zrobić - bo w materiałach PUA czytał jak postępować w takiej sytuacji.
W polskim światku quasi-Red Pillowym zdarza się np, że gość który sam pisał, że w wieku 35+ lat miał jedną kobietę, wymądrza i wykłóca się na temat kobiet. Zdawałoby się, że jest rzeczą oczywistą, że nie posiada kompetencji do wypowiadania się na ten temat, ale jakoś potrafi siebie przekonać, że jest inaczej. Ten sam osobnik kłócił się z @ViolentDesires na temat biseksualizmu wśród kobiet. Facet który miał w wieku 35+ lat jedną kobietę, kłóci się z biseksualną kobietą na temat…biseksualizmu wśród kobiet. Patrząc z boku jest to ewidentny debilizm, ale w praktyce tacy ludzie na forach jakoś potrafią sobie skutecznie wmawiać, że niby wcale nie są debilami.
Widziałem w tym światku wiele przypadków, gdy ludzie się wymądrzali, a po ich wypowiedziach było widać, że nie wiedzą o czym mówią - ale z jakichś powodów czuli potrzebę wymądrzania się pomimo swojej niekompetencji.
[usunięty] b) tzw. moraliści - osoby, które wykorzystują moment słabości innych ludzi, żeby samemu się podbudować, krytykują, wytykają błędy, używają mocnych słów - wydaje się, że dla nich to jedyny moment w ciągu dnia, w którym mogą się uśmiechnąć,
Wiem o co Ci chodzi, ale ja bym nazwał to jakoś inaczej. Bo są też na forach tacy “moraliści”, którzy chcą narzucać innym swoje przekonania moralne. Ich ogarnia wściekłość i leci piana z pyska na wieść o tym, że ktoś nie podziela ich wartości moralnych i nie żyje według nich. To jest coś innego niż chęć podbudowania siebie - to jest działanie umotywowane wściekłością, czuciem się źle na wieść o czyjejś “niemoralności”.
[usunięty] (bo jestem przekonany, że większość “pomagających” intencje ma jednak dobre).
Moim zdaniem to jest kwestia dyskusyjna. Niby chcą dobrze, ale nie zależy im na tym na tyle, aby spojrzeć obiektywnie na swoje (nie)kompetencje w danym zakresie.
[usunięty] Czy korzystanie z takich porad może skończyć się źle?
Oczywiście, że tak.
leto
leto Podobnie jednak będzie przy szukaniu porad “na żywo”. Kumple, rodzina, autorytety, księża (xd) też w większości udzielą porad co najmniej nietrafnych, jak nie szkodliwych. Duża część z nich zrobi wielkie oczy, nie rozumiejąc, na czym polega problem pytającego.
Tak, na żywo też jest słabo.
leto Może niegłupim pomysłem jest skierowanie kroków w pierwszej kolejności do psychoterapeuty. On nie da żadnych prostych, gotowych rozwiązań (bo życie kurwa nie jest proste), ale przygotuje swojego klienta do samodzielnego podejmowania decyzji w sposób zdrowy i dojrzały. Poprawi takie sfery życia, jak kontakt ze swoimi emocjami, asertywność, czy pewność siebie. Pomoże zidentyfikować i pozbyć się fałszywych, nieproduktywnych poglądów, fobii, czy uprzedzeń.
To też jest problematyczne. Często psychoterapeuta przekazuje frajerską, białorycerską perspektywę.