azagoth Co do reszty to poczekam aż poprzesz swój optymizm cyferkami - wtedy chętnie odszczekam to, co napisałem.
Co? Jakimi cyferkami? Jaki optymizm? Jakie odszczekam?
O czym Ty tu piszesz człowieku? Niby ze mną, cytujesz, a mam wrażenie że rozmawiasz sam z sobą, ze swoim wyobrażeniem tego co piszę.
azagoth Nikt Ciebie ani mnie nie pyta czy bym płacił czy nie płacił. Płacisz na to w podatkach.
No i jak płacisz- tak masz.
Dobra, inaczej.
Czego Ty w ogóle chcesz? O Co Ci chodzi?
Jeśli wyrównania depozytów w całości, będziesz się składał Ty, Twoje dzieci i wnuki na to? Czy ewentualnie, co oddajemy?
Jeśli nie, to o co w ogóle Ci biega?
W czasie osławionego kryzysu bankowego, ludzie podobni Tobie postawą, wychwalali pod nieba Finlandię, która zdecydowała się nie wspierać publicznymi pieniędzmi prywatnych banków. Resztę krajów, które to robiły próbując uniknąć kompletnego załamania się tego sektora, odsądzano od czci i wiary.
Rządy i ich powiązania z banksterką, odmieniano w każdej postaci.
To nie jest 100% analogia, ale to sytuacja która miała miejsce w rzeczywistości.
Czyli co, która postawa jest w końcu dobra?
A to ile państwo wyłoży, nie będzie wcale zależne od Twoich cyferek tylko od tego co się realnie będzie działo na ulicach w razie kryzysu. Może albo stanąć na głowie, albo pokazać środkowy palec.
Prawdopodobny scenariusz to właśnie coś opisywanego powyżej i już przerabianego- pompowanie kasy w banki tak, żeby nie dojść do etapu gdy trzeba za nie wypłacać ludziom.