Johnny Zaakceptuj fakty, zastanów się na co masz wpływ i w tym kierunku działaj, a z resztą się pogódź.
Ale warto rozmawiać.
Dlaczego nie możemy zauważyć dysproporcji płci wśród imigrantów np, i mówić o tym? Przecież wtedy mordy przy korycie też będą kalkulować jak zdobyć elektorat w postaci młodych mężczyzn.
Właśnie, ja nie chcę się “pogodzić” ze wszystkim i być bierną pizdą, chociaż wiem, że chuja mogę zrobić jako jednostka, to jednak zobacz coraz więcej przebija się męskich problemów do mainstreamu, ludzie zaczynają o tym gadać, to jest jakiś tam mój “kamyk” dorzucony do tej sterty.
Tu kompletnie nie chodzi o mnie, ja akurat jestem wyjątkowy(żart XDDD), jednak kilka tysięcy osób rocznie się wylogowuje, z czego 80% to mężczyźni.
I nie, rozwiązania p.t. “mężczyzno popłacz sobie” i inne tego typu kłamliwe gówno nie zadziałają, nie mają prawa zadziałać.
Johnny Znam ludzi dużo bogatszych ode mnie, którzy z babami sobie kompletnie nie radzą - po prostu ich nie „czują”, nie umieją we flirt, są jaskiniowcami, przy których kobiety czują się usztywnione. Pieniądze to naprawdę nie wszystko.
Pisałem to tylko w kontekście pozycji negocjacyjnej w relacjach d-m, sam wiesz że masz inny odbiór ze strony kobiet w garniturze, z togą pod pachą niż zapierdalając w dresie.
Meg4tron Dużo, bardzo dużo facetów nie umie w ogóle “czytać” bab.
Ich mowy ciała, mimiki, tonu głosu, samych zwrotów.
No pewnie.
I to działa w dwie strony, albo nie widzą “sygnałów” albo zwykłe bycie miłym(kobiety są zazwyczaj miłe) odbierają jako “ONA CHCE SIĘ ZE MNĄ RUCHAĆ”. XDDDDD