Themotha Kobiety są wobec siebie złośliwe, ale potrafią trzymać się razem w sytuacji kryzysu bądź wspólnego celu, wspierać się i organizować (marsz kobiet)
Tak w ramach wspólnego interesu potrafią się kolektywizować nawet pod absurdalnymi postulatami.
Chociaż nie przeceniałbym ich w tej materii marsze kobiet itp. nie są organizowane oddolnie w większości.
Owszem łatwiej porwać ludzi w imię interesu kobiet bo taka nasza biologia, strata jednej kobiety jest nieporównywalna dla grupy w stosunku do straty mężczyzny jeżeli chodzi o możliwości reprodukcyjne. Dodaj do tego chęci kuków do zamoczenia, oni liczą, że jak pójdą na marsz to Mariolka da dupy.
No i większość społeczeństwa to tak na prawdę emocjonalne zwierzęta targane chwilowymi popędami i zrywami pod wpływem propagandy.
Themotha Nie proszą o pomoc, nie mówią o swoich potrzebach, zaciskają zęby bo tak trzeba, podkopują innych, wstydzą się swoich słabości, wstydzą się zgłosić do psychologa
Ale prawda jest też taka, że i tak już jesteśmy ośmieszani i przedstawiani jako nieporadne głupki w mainstreamie.
To wielu napędza do zapierdalania w kołowrotku jak chomik, żeby mieć więcej, tylko p[o to żeby pokazać się wśród ludzi, którzy mają ich w dupie i vice versa.
Tacy raczej kończą z zawałem albo rakiem, jest to wynik chronicznego stresu, chujowej diety, braku snu itp.
Wyługowują się faceci, którzy czują bezsens, że utracili wszystko, na przykład budowana przez lata firma upadła, żona odeszła i zabrała dzieci do gacha a system nie pomaga tylko gnoi i wdeptuje w błoto.
Czy psycholog pomógłby takiej osobie?
Problemem tez jest to, że psycholog to sfeminizowany zawód, podchodzi do mężczyzn jak do “zepsutych” samic.
Mężczyzna i kobieta różnią się, każdy kto ma kilka klepek jest w stanie to zauważyć. Mamy inna biochemię organizmów (co za tym idzie mózgów), nasze sposoby radzenia sobie z problemami czy rozładowywania agresji nie są takie same.
Themotha Mężczyźni w pewien sposób na własne życzenie dopuścili do takiej sytuacji jaka jest obecnie
Owszem.
To jest zabawne jak obecne feministki lansują się, że sufrażystki coś im “wywalczyły”, nie nic nie wywalczyły to mężczyźni dali im prawa.
Gdyby jednego dnia wszyscy mężczyźni na świecie (a przynajmniej w jednym kraju) powiedzieli "zabieramy babom wszystkie prawa bez patrzenia na ich pierdololo i manipulacje to tak by było i nic nie mogłyby z tym zrobić, co oczywiście się nie stanie. Nie, nie mam erekcji na samą myśl o odbieraniu im praw, nie uważam tego za coś dobrego żebyśmy się źle nie zrozumieli, stwierdzam tylko fakt jak to, że słońce wstaje na wschodzie.
Themotha Rynek matrymonialny jest również w pewien sposób zepsuty przez spermiarzy, kukoldów
A kto wychowuje tychże kukoldów?
Themotha feminizm to nic innego jak babskie wołanie o męskie jaja w skali makro
A mi się wydaje, że feminizm to wołanie o coraz więcej przywilejów kosztem mężczyzn.
Albo nowy zestaw wierzeń w miejsce starych religii i ideologii, jedna z wielu linii podziału grup społecznych mająca na celu skłócanie ludzi między sobą, żeby nie zrozumieli gdzie siedzi prawdziwy wróg i przypadkiem nie zrobili “porządku” z nim.
Czy może być w pewnym zakresie wołaniem o męską energię?
Być może ale byłbym w stanie ocenić to, jeżeli rozwiniesz co masz na myśli w tym zdaniu.