Johnny Jesteś człowiekiem w dużo większym stopniu niż Ci się wydaje.
Naprawdę?
Johnny Wystarczyłaby odpowiedź „nie”, ale uznałeś za właściwe skomentowanie również postawy Rnexta. Po co?
Gość rozpuszczał plotki, był przyczyną tego pytania. Przez to jest częścią odpowiedzi.
Johnny Czemu widzisz w tym czepianie się, a nie chęć pomocy?
Dlaczego uważasz że potrzebuję pomocy?
Czy o nią prosiłem?
Johnny Dlaczego koniecznie chcesz widzieć we mnie swojego wroga?
Skąd Ci to przychodzi do głowy?
Johnny A może jestem Ci wdzięczny za kilka rzeczy, które pokazały mi nasze rozmowy i też chcę Ci pewne rzeczy pokazać? A może Cię zwyczajnie lubię? Bierzesz coś takiego pod uwagę?
Tak, biorę coś takiego pod uwagę. Podobnie jak inne rzeczy.
M.in. to, że z jakichś powodów chcesz żebym funkcjonował wg. Twoich wyobrażeń. Odpowiadał im.
Gość mnie pyta czy wysyłałem erotyczne filmiki swojej ówczesnej dziewczynie. Pytanie dosyć niebanalne, ale ok😉
Wbrew temu co sobie potem dopowiadasz z kolegami, nie uważam tego rodzaju aktywności w relacji za coś dziwnego czy złego, jeśli oboje tego chcą.
No ale nie wysyłałem, więc o tym piszę. Dodając skąd to się wzięło.
Ty się uaktywniasz pytając czy się wstydzę, “uświadamiajac” że się masturbowałeś na kamerce, więc spoko, mogę się przyznać. A jeśli tego nie robię to mam problem.
Serio?
Johnny Puściłeś wolno małego skurwysynka, którego masz we własnym wnętrzu, a którego tak się wstydzisz. I super!
Johny, Ty naprawdę sądzisz że wiesz jak wygląda moje życie wewnętrzne, czego się wstydzę?
Johnny Pamiętam jak parę lat temu byłem na obozie medytacyjnym u gościa, który sprawiał wrażenie „oświeconego” i za takiego się podawał - mówił spokojnym głosem, z typowo natchnioną manierą, wolno się poruszał, na pierwszy rzut oka można było odnieść wrażenie, że jest chodzącą miłością
Johny, znowu projektujesz.
Nie mam nic wspólnego w realu z takim wizerunkiem. Naprawdę mógłbyś się zdziwić jak on odbiega od tego co sobie tu wyobraziłeś na podstawie własnej interpretacji moich literek.
Żaden ze mnie mnie uduchowiony mistrz zen, udający eteryczną istotę pierdzącą promieniami słońca o zapachu rosy o poranku.
Wręcz przeciwnie, bardzo przeciwnie.
Nie możesz tego wiedzieć, bo mnie nie znasz. Wyobraziłeś coś sobie na podstawie małego wycinku mikro-rzeczywistosci.
Pewne tematy są mi bliskie i na nich się skupiam. Tobie się wydaje że tym żyję, nie ma nic poza tym.
Budujesz sobie mój zakłamany wizerunek. Nie może być on inny biorąc pod uwagę informacje które masz do dyspozycji, ich zakres, ale też to o czym sam wspominasz- przenoszenie na mnie figury taty, projektowanie swoich wyobrażeń ludzi “uduchowionych” czy uważających się za wierzące.
A to wszystko jak sam przyznałeś, wiąże się u Ciebie z emocjami, dosyć ciężkimi.
Przynajmniej w części Twoich wypowiedzi obrywam za kogoś.
Johny, to się czuje wyraźnie.
Johnny Będzie niewygodnie, ale skoro chcesz:
No i to są argumenty, dziękuję.
Nie będę z nimi wszystkimi polemizował, masz prawo do swojej opinii a ja nie mam potrzeby mieć na nią wpływ.
Na szybko- część z tych rzeczy jest warta zastanowienia, część wydaje się być tym o czym wspominałem powyżej i wspomnę poniżej.
Na bazie jednego przykładu pokuszę się o analizę Twojej interpretacji, ale bez wchodzenia znowu w niekończące się historie;
Johnny akcentowanie tego, że nie jesteś pod władaniem popędów, że kontrolujesz własną seksualność i możesz latami nie uprawiać seksu/nie masturbować się - po co?
Czemu uważasz to jako argument na to, że uważam się za kogoś wyjątkowego, lepszego?
Kilka razy, w tematach o seksualności napisałem że między partnerkami miewam długie okresy przerwy, nie masturbując się wtedy.
Wiąże się to ogólnie z tym, że nie korzystam z przypadkowego seksu.
Wypowiedzi tego typu to pokazanie swojej perspektywy, nie ma tu wywyższania siebie ani umniejszania innym.
Rozumiesz to?
Czy czujesz się gorszy, bo ktoś opisuje swoje sprawy w inny sposób niż Ty chciałbyś aby one wyglądały?
Inny niż Ty masz?
Johny, to wygląda na kompleks i nie piszę tego złośliwie.
Przecież ja nigdzie i nigdy nie napisałem która postawa jest lepsza. Opisywałem swoją.
Na tej samej zasadzie, posługując się Twoim przykładem:
kiedy w gronie osób niezrealizowanych z kobietami ktoś napisze że nie ma z nimi problemu, jest ok.
Często słyszy zarzuty w swoim kierunku, niektórzy nie umieją tego zrozumieć i są pewni tego że dany osobnik kłamie, okłamuje siebie lub jest okłamywany tylko nie umie tego dostrzec.
Podałem przykład jaskrawy, ale pokazujący jak można się nie zrozumieć mając inne punkty widzenia, doświadczenie, predyspozycje i co tam jeszcze. Ale bardzo łatwo na bazie niezrozumienia przypiąć łatkę.
Johny, jeśli chcesz i masz ochotę się masturbować, uwazasz że koniecznie że trzeba to upubliczniać pisząc tutaj o tym, na zdrowie!
Naprawdę nie mam z tym problemu.
Problem mam z tym, że Ty masz problem uważając że ja mam problem, mając inną postawę😉
Tak czy owak, dzięki za dobre chęci.