JAL z perspektywy mężczyzny, który wchodził w małżeństwo dość cynicznie
Nie cynicznie, a “mądrze”.
Ma to niestety zabarwienie pejoratywne, ludzie są oburzeni, gdy nazywa się ich w taki sposób.
My lubimy się okłamywać i mieć o sobie dobre zdanie.
leto Dlatego trzeba się obruchać przed poważniejszymi związkami
Nie przeceniałbym siły “obruchania się”. Mam kilku znajomych, którzy za młodu ruchali co popadnie, a teraz są w stabilnych relacjach i zdradzają swoje żony - wciąż nie są w stanie docenić stabilności i przewidywalności, które zapewniają im ich związki, szukają “czegoś więcej”, czego oczywiście nigdy nie znajdą.
Ja też nie potrafię cieszyć się rutyną i spokojem i osobiście upatruję przyczyny tego we własnym dzieciństwie, które było cholernie niestabilne i nieprzewidywalne - dlatego dbam o to, by córka dorastała w przewidywalnym, nudnym środowisku i miała inaczej niż jej pojebany stary.
KimUnJest związek dla samego przedłużenia gatunku to kierat
No ale przecież nie wyklucza to tego, żeby swoją partnerkę lubić, mieć z nią o czym rozmawiać, mieć wspólne poglądy na życie i tak dalej. Oczywiście zdarzają się związki typowo “techniczne”, które tworzą zupełnie obcy sobie ludzie, ale chyba zgodzimy się, że nie są to optymalne warunki dla rozwoju dziecka.
Z ciekawości - ile lat ma Twoja partnerka?
KimUnJest Problem też w tym, że ludzie dzisiaj nie chcą budować wzajemnej relacji
Bo kompromis boli, to przecież rezygnacja z części siebie w imię wydawałoby się “wyższego” dobra - udanego związku, który w zamyśle ma nam coś “dać”.
I tu moim zdaniem tkwi kluczowy błąd, bo związek nie jest źródłem szczęścia - ono jest w nas, a im mniej “ja” tym mniej szczęścia.
Wielu ludzi (w tym ja z przeszłości) potrafi mocno zrezygnować z siebie, by związek funkcjonował dobrze - torpedować własną seksualność, by zrównać się z własnymi potrzebami z partnerem, nienawidzić własnych impulsów, które “zagrażają” relacji. A kluczem jest właśnie ich akceptacja i szczera rozmowa z partnerem - jeśli będzie mądry to postara się nas zrozumieć. Ogólnie to “zrozumienie” jest tu słowem - kluczem, nie kompromis. Z ważnych dla nas rzeczy nie możemy rezygnować dla związku.
Reflux miłość jest bezwarunkowa
To chyba najbardziej szkodliwy mit.
Dorosła miłość to interes, kochamy za “coś”. Nikt nie potrafi kochać bezwarunkowo - to całkowicie normalne.
KimUnJest związek może się momentami okazać jeszcze trudniejszą rzeczywiścią, z którą trzeba się mierzyć
Związek pokaże Ci o Tobie więcej niż jakakolwiek praca samorozwojowa wykonana w samotności.
Uwypukli Twoje schematy, pokaże Ci Twój brak asertywności (bo w związku trzeba być asertywnym, inaczej będzie źle), nieumiejętność wyrażania złości lub wręcz przesadną agresywność. I wiele innych, ważnych rzeczy.
Tak jak napisałeś - związek to twarde zderzenie się z rzeczywistością.
Themotha By się oczywiście lepiej sprzedać
Moim zdaniem nie ma od tego ucieczki, gdy bardzo nam zależy.
Choćby człowiek wykonał niewiarygodną pracę nad sobą zawsze na pewnym poziomie będzie się bać odrzucenia ze strony osoby, która z jakichś nieznanych mu powodów stała się dla niego ważna.