Florence Mnie irytują, a czasem bawią - zależy od sytuacji i nastroju - faceci, którzy z jakiś powodów czerpią satysfakcje z prowokowania i wybierają właśnie takie osoby (byłam taka), żeby uskuteczniać na nich swoje gierki. 😉
Współczuje 🙂
Ale żeby nie Oni, to;
Florence I pracowałam nad tym żeby przestać męczyć samą siebie i nie dawać robić sobie sieczki w głowie.
Czyli generalnie ich zaczepki dały Ci impuls do tego by zrobić coś pożytecznego ze swoją osobowością i się na przykład zmienić w jakimś jej aspekcie 🙂
Johnny Plus bardzo usztywnieni i wiecznie napięci, bo pilnowanie własnego, perfekcyjnego wizerunku jest bardzo wyczerpujace.
Pal licho, jeśli ludzie robią to w świecie realnym, są ludzie którzy chcą utrzymać swój wykreowany czy nieskalany wizerunek w internecie w obecności ludzi których nie znają i nie wiadomo czy w ogole istnieją 😁
Przecież ja mogę być jakimś typem na rencie, utrzymywanym przez rodziców z jednej wypłaty a ludzie się odpalają jak małe dzieci 😄
Brak dystansu do siebie to choroba dzisiejszych czasów
Ludzie są okropnie przewrażliwieni na swoim punkcie
Gdziekolwiek pracowałem, to z chłopakami zawsze lepiej było się droczyć, podpuszczać czy podszczypywać prowokując.
Atmosfera była znacznie lepsza i jakość pracy była na tip top. Bo wszyscy mieli do siebie dystans.
Nikt też z szacunku nie poruszał tematów śmierci w rodzinie kolegi z pracy, czy śmiania się z jakiejś jego skazy na ciele, czy niepełnosprawności.
Nigdy nie spotkałem się z sytuacją żeby kobiecy zespół obok w tej samej firmie robił to samo wobec siebie, tam zawsze plotkarstwo, brak dystansu, chamstwo i kopanie dołków 🙂