@Imbryk podstawowa sprawa, nad którą powinieneś być może się zastanowić, jest taka: skoro naturalną tendencją w kapitalizmie jest gromadzenie i koncentracja kapitału, to w jaki sposób można rozdzielić koncepcyjnie topowych kapitalistów od władzy politycznej? Realnie patrząc, one są tożsame. Jeśli chciałbyś zmiany tego stanu rzeczy, ukrócenia wpływu wielkiego kapitału na politykę i społeczeństwo (np przez wysokie opodatkowanie dochodów korporacji, lub, o zgrozo! wprowadzenia podatku od niezrealizowanych/reinwestowanych zysków), to być może niedługo odkryjesz, że wcale nie jesteś zwolennikiem kapitalizmu. Nie można służyć dwóm panom, tak Jezus powiedział 😉
Imbryk ponieśli ryzyko i ZATRUDNILI tych zajebistych piekarzy
Kręcisz się w kółko i umyka Ci big picture.
Pracownicy też ponoszą ryzyko, i co najmniej tak samo kapitaliści ich pracy i zdolnościom zawdzięczają swoje dochody, jak oni kapitalistom swoje pensje.
To, co Ci umyka, to fakt, że jest jedna grupa, która jest wyjątkowo chroniona przed ryzykiem i której koszty funkcjonowania są sztucznie zaniżane. Jest nią wielki kapitał. Ponieważ, jak wyżej wspomniałem, wielki kapitał w praktyce = władza polityczna.
PS. Może też być dla Ciebie interesującym odkryciem, że praktycznie wszyscy socjalistyczni myśliciele, od Proudhona, przez Marksa, po współczesną rozwodnioną i nijaką socjaldemokrację, byli zwolennikami przedsiębiorczości; krytyka zawsze skierowana była dokładnie przeciwko dominacji wielkiego kapitału w życiu społeczno-politycznym, do czego, widzę, że i Ty się trochę przekonujesz 😉