Imbryk Przykro mi ale ustalanie czegokolwiek z kobietą na początku związku jest ryzykowne, niby ma sens, ale kobieta ma zawsze prawo do zmiany zdania w każdym momencie życia.
Otóż to
CheshireKitty Nie wyobrażam sobie nie być szczerą. Nie wyobrażam sobie okłamywania. Nawet z tego względu, że mam szacunek do drugiej osoby i partnera.
Rozumiem że nigdy żadnego swojego partnera nie okłamałaś?
CheshireKitty Możemy trafić jednak na partnera, który to wykorzysta lub sam w sobie będzie zły, negatywny itd.
Trafić to sobie możesz '‘szóstkę’' w totka.
Takich partnerów do siebie dopuszczasz i pozwalasz by się w Twoim życiu rozgościli, nikt za Ciebie partnerów nie wybiera.
To nie Indie że małżeństwa są aranżowane
Dotyczy to zarówno kobiet wybierających cipą, jak i mężczyzn wybierających kutasem
Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji że jedna strona nie widzi złych zachowań drugiej przez jakiś okres trwania związku
Jeśli widzi- bo widać zawsze-a mimo to formalizuje z Nim związek w postaci ślubu to sama jest sobie winna.
I ja osobiście nie pomógłbym takiej osobie kiedy by tego potrzebowała skamląc o pomoc bo małżonek potrafi przypierdolić
Sama ignorowała sygnały że coś jest nie tak, to niech sama się tapla w tym gównie
Ale z racji tego że Wy kobiety nie potraficie często brać własnych konsekwencji na klatę, to się posiłkujecie orbiterami by załatwili Wasz syf swoimi rękami za jakieś marne obietnice randki czy innego syfu
CheshireKitty To oznacza, że dany partner nas: nie szanuje, nie respektuje próśb, nie pracuje nad sobą, jest nieszczery, czyli… jest złym partnerem.
Jak się sama nie szanujesz to nie wymagaj szacunku od nikogo
A jeśli wybrałaś partnera który Cię nie szanuje, to:
a) sama siebie nie szanujesz
b) pozwalasz by Cię nie szanowano
Więc pretensje możesz mieć tylko do siebie a nie do partnera, bo On z bakiem szacunku do kobiet JUŻ wszedł w relacje z Tobą i ją w tej relacji dzięki Tobie ugruntował
MalVina Znam parkę co ona nie chciała miec dzieci, bo nie czuła tego wcale, tej potrzeby (a nie przez kupy i inne pierdoły) i on niby twierdził, że jest tego samego zdania co ona a po 10 latach związku jednak stwierdzil że on to dzieci chce miec i trza się rozstac. Także… You never know.
I co tym przykładem chcesz pokazać?
Że mężczyźni zmieniają zdanie?
Oczywiście ze zmieniają, nikt nie pisał że nie zmieniają