Yolo Ta rozmowa wygląda dosyć niepoważnie. Nie powinno, a wciąż dziwi.
@Yolo weź Niepierdol.
Yolo Nie wkładam Ci żadnych poglądów, powtarzam po raz kolejny.
Dobra.
Yolo Być może umknął Twojej uwadze fakt, że możesz to robić od niedawna w oparciu o niereligijną wiedzę.
Opierając się na religii, praktykowanie tych rzeczy jest możliwe od tysięcy lat.
Chodzi mi o higienę fizyczną, psychiczną i duchową.
Zgadzam się.
Własnie tutaj jest ciekawy mix, bo w sumie jak podawałem tam wcześniej przykład powiedzmy “Nie jedzcie wieprzowiny dzieci Boże, bo zły duch mieszka w świniach. Kozy jedzcie.”
I np. była to świetna rada zdrowotna (powiedzmy, że mięso w upałach się szybko psuło i mogły rozwijać się śmiertelne choroby w społeczności) - trzymała społeczeństwo zdrowe.
A że to była zasada RELIGIJNA a nie HIGIENICZNA, to nikt nie pytał DLACZEGO. W końcu Bóg tak kazał, to nie jemy świń.
A powiedzmy, ówcześni nadworscy higieniści zdając sobie sprawę z mechanizmów spożywczo-bakteriologicznych mogli podszepnąć królowi, aby nakazał kapłanom by wysterować ludźmi dla dobra państwa żeby się nie zatruwali, żyli zdrowiej i dłużej - pracowali i płacili podatki zamiast chorować i umierać.
Więc, wg mnie jest ważne, czy stosujesz się do zasad higieny fizycznej, ,psychicznej i duchowej bo BÓG CI TAK KAZAŁ Z UST KAPŁANA I ŚWIĘTYCH KSIĄG, czy znasz te zasady i sam wywnioskowałeś, że należy ich dotrzymywać dla WŁASNEGO DOBRA, a nie że KTOŚ NAKAZAŁ.