Johnny No ok, to rozumiem.
Nie rozumiem natomiast tego czemu wchodzisz w dyskusje z osobami, które Ciebie nie szanują - po co Ci to? Lubisz doświadczać odrzucenia czy jak?
Ktoś im musi ten kaganek oświecenia nieść.
Co do odrzucenia. Kiedyś byłem w zoo. Przechodziłem koło małpiarni. I tam jeden makak zaczął we mnie rzucać jakimiś gałęziami i czymś co chyba było jego jedzeniem.
Makak mnie odrzucił. Jak myślisz, czy się tym przejąłem? Nie spałem po nocach? Chodziłem zdołowany? Nie. Lekko się zdenerwowałem i odszedłem myśląc “głupia małpa”
A takie makaki czasem spotykam w realu, czasem w sieci. Nie wchodzi sie wściekłym makakom do klatek, nie aspiruje się do bycia makakiem.
Ale obserwacja makaków, czy to zwierzęcych czy ludzkich, bywa ciekawa.
Z pewnością w internecie są fora typowo lewicowe, na których mógłbyś dyskutować w atmosferze akceptacji i przenosić znajomości internetowe do realu, a jednak tego nie robisz. Dlaczego?
Jestem typem który obrywa od lewaków, komuchów, nacjonalistów, mizoginów, kobiet, konserw i libów. Jestem za liberalny na konserwatystę, za konserwatywny na liberała, za lewicowy na prawice i za prawicowy na lewice.
Ja jestem poglądem sam w sobie. Zresztą spójrz na moje profilowe. Wrażliwsza na problemy społeczne wersja Jego Imperatorskiej Mości “Pałkina”. To jest moje optimum.
Tylko nie pisz mi proszę o potrzebie ochrony własnej anonimowości, bo po pierwsze - nie ma z tego żadnych korzyści, jeśli nie jesteś jakimś Billem Gates’em czy innym celebrytą, a po drugie - to skazywanie samego siebie na izolację, której podobno już masz dosyć.
Kiedyś mnie prześladowano w sieci. Bo byłem inny, bo miałem własne, niekompatybilne zdanie, bo może komuś nadepnąłem na odcisk. Jeśli ktoś mnie nie szanuje na jakimś forum, to wolę nie ryzykować powtórki.