leto W ogóle to, kto z Was przez całe życie, bez wyjątku, zachowywał się super grzecznie i cnotliwie? Kto się chociaż nie przelizał na jakiejś imprezie z dopiero co poznaną osobą, nie ubrał wyzywająco, czy nie zrobił chociaż raz czegoś innego, co “społeczeństwo” uważa za “nieprzyzwoite”?
Czy chciałbyś się Synu marnotrawny zwierzyć? Siostrze rozpustnicy możesz ? Dajesz Synu.
Kiedyś w trakcie rozwodu wbiłyśmy z koleżankami z pracy na dyskotekę na polibudzie. Byłam tak rozczarowana obrotem sprawy z mężem, ze przelizałam się głęboko i długo z jakimś gościem na parkiecie, gdy zaczął nagle niebezpiecznie blisko tańczyć wkładając swoje uda miedzy moje i to jeszcze w jakimś kółeczku swoich kolegów, pamiętam te spojrzenia, byli podnieceni. Później próbował dojść na którym jestem roku i czego. Nakłamałam, taka studentka w ogóle nie istniała przecież. Byliśmy sobie zupełnie obcy. Skubany dobrze całował.
‘Z nieznajomym’ to silnie zakorzeniona fantazja w kobiecej populacji.
Ty mi wyglądasz na rozpustnika Leto 😏
Sydney Jakbyśmy grali w “nigdy nie” musiałbym się napić.
Kiedyś mi mój chłopak opowiadał ze grali w cos takiego: faceci leżą na plecach w kółeczko: na nich siadają na jeźdźca kobiety, po minucie jest zmiana – dziewczyny się przesiadają. Przegrywa ten kto szybciej dojdzie (z facetów oczywiście). Czy to jest to?