W sumie nie wiem gdzie napisać tego posta bo odjebala się taka akcja, że to jest kurwa niepojęte i przy okazji potrzebuje waszej rady.
Wróciłem dzisiaj sobie ze studiów na weekend i dostałem wpierdol od walnietej na łeb matki. Tak kurwa od matki dostałem wpierdol.
Poszedłem do kuchni zrobić sobie kanapki. Braciszkowi to się nie spodobało bo grał w grę i darł mordę - zwróciłem mu uwagę i zaczął drzeć mordę. Wpadła matka i że ją obudziłem XDDDD A nic się nie darłem tylko on noi kazała mi wypierdalać, powiedziałem, że muszę sobie zrobić kanapki i dostałem w banie butelka w łeb. Krew się polała, we łbie trochę zakręciło, powiedziała, że dzwoni do starego. Poszedłem do pokoju swojego , powiedzieli staremu, że drę mordę i się wyżywam noi stary do mnie z łapami. Miałem taka adrenalinę , że dostał ode mnie stary w łeb. Spierdolilem do kobity swojej i sobie siedzę i chuj wie co dalej robić. No kurwa pojebani ludzie całkiem. We krwi jestem ujebany cały
Nie uderzyłem matki ani brata, spierdolilem do pokoju bo nie chciałem żeby doszło do rękoczynów. Dopiero, jak wpadł stary, chłop wielki to musiałem się bronić a że miałem adrenaline na maxa to dostał po łbie.
Adrenalina schodzi, łeb napierdala, ręką cała spuchnięta
Musiałem się wygadać i przy okazji doradzic tutaj bo to jest kurwa niepojęte co się odjebalo. Człowiek nic nie odwala, ale pupilek mamuśki zacznie coś do mnie i od razu atak. Chuj z taką rodzina jebnieta.