W czasach starożytnych czy w średniowieczu astrologia była bardzo powszechna, szczególnie wśród ludzi zamożnych i na dworach królewskich czy książęcych. Wiązało się to z drogimi przyrządami pomiarowymi i obserwacyjnymi. Wiązało się to także z brakiem powszechnego dostępu do wiedzy, na którą monopol miało duchowieństwo.
Przepowiednie i prorocy byli czymś powszednim a sterowanie podobnymi zjawiskami pozwalało zyskiwać nieograniczoną czasem władzę. Aż do XIX wieku znane są przypadki, że nominalny władca był jedynie marionetką jakiegoś uczonego-duchownego, który w sprytny sposób manipulował władcą za pomocą przepowiedni, wróżb, znaków z nieba, ziemi i tym podobnych trików pseudo naukowych. (W sumie to mam wrażenie, że dziś jest podobnie, kukiełki na ekranie)
Celtyccy druidzi, megalityczne budowle, greckie wyrocznie, rzymskie świątynie, kulty Słońca i Księżyca, chiński zodiak, indyjskie rytuały, kalendarze Majów czy Azteków powiązane z krwawym obłaskawianiem Bogów, perskie czy egipskie składanie ofiar dziękczynnych… Wszystko to miało na celu uzurpowanie władzy i powód do wojen.
Dzięki astrologii powstało wiele odłamów różnych religii, sekt, stowarzyszeń, zakonów szukających wiedzy ale i ukrywających ją.
Kościół oficjalnie zakazywał parania się astrologią i alchemią ale jej członkowie sami ją praktykowali i praktykują do dziś - Wieża Wiatrów i Obserwatorium w Castel Gandolfo. Kopernik, Galileusz, Kepler zaczynali od astrologii a skończyli na wiekopomnych odkryciach.
Astrologia była, jest i będzie z nami. A to jak będziemy do niej podchodzić i jak ją wykorzystywać zależy tylko od nas.
Życie jest zbyt złożone aby mogły o nim decydować tylko obiekty w kosmosie. Należy uważać na wszelkiego rodzaju szaleńców, którzy przy wyborze kierują się tylko jedną zaślepiającą doktryną, odrzucając pozostałe i równocześnie utrzymując, że ich prawda jest najwłaściwsza dla wszystkich.