@Yo_#23112 Oczywiście, że tak.
Kobiety sypiające z koleżankami to najnormalniejsza normalność. Niemal kazda sypia z psiapsiółą.
Ba, rżną się po parkach i ugorach, łąkach i pastwiskach. Gdzie nie spojrzysz, gołe zadki.
Ja nie pisałam, że sypianie z koleżankami jest powszechne.
Pisałam, że większość lub może nawet wszystkie kobiety “heteroseksualne” tak naprawdę mają wrodzoną orientację biseksualną. Moje obserwacje z reala pokrywają się z wynikami badań naukowych, więc nie widzę pola do merytorycznego negowania tego.
Ja wiem, że osoby wierzące w zabobony religijne, które mówią im co innego, nie będą w stanie przyjąć tego do wiadomości. To jest jednak ich problem.
Wiele kobiet nie realizuje obu stron swojej biseksualnej natury. One bardzo często nie wiedzą, że są biseksualne. Rodzice, społeczeństwo, kultura powiedziały im, że heteroseksualizm jest “normalną i oczywistą” drogą. One to łatwo zaakceptowały, bo sypianie z mężczyznami też stanowi część ich natury. Do tego z mężczyzną można spłodzić dziecko, a z drugą kobietą oczywiście nie. Jednak u nas to nie jest prawdziwy, “wyłączny” heteroseksualizm, tylko heteroseksualna część natury biseksualnej.
W sprzyjających okolicznościach, szczególnie jeżeli jest obecny alkohol i atmosfera wygłupów, ta druga część naszej natury czasami wychodzi na wierzch. Już pisałam:
Dwie koleżanki mogą się spotkać, trochę się napić, trochę powygłupiać. Jedna może przytulić drugą, potem mogą się pocałować w policzek i w zamknięte usta (“dziubek”), jeszcze po przyjacielsku. Potem jednej może przyjść do głowy wystawić język i powiedzieć, aby druga zrobiła to samo, co kończy się niewinnym lizaniem sobie języczków. Tak w atmosferze zabawy. 😂 Do tego nie jest potrzebna ani jedna doświadczona osoba, czasami takie rzeczy przychodzą nam do głowy po alkoholu i bez doświadczenia. 😂 To potem może pójść dalej, ale nie musi. Wiele dziewczyn tylko całowało się z koleżankami.
O ile mi wiadomo, to faceci mają zupełnie inaczej. Dla większości z Was lizanie się z kumplem to materiał na wymioty, a nie fajna zabawa. To jest właśnie ta różnica. 🙂
@Yo_#23112 Sam jestem strasznie kiepski,
Próbujesz obrócić to w żart, ale mi się wydaje, że tamta informacja na ten temat była prawdziwa. 🙂
@Yo_#23117 Tak kiedyś miałem i pamiętam zachowania kobiet, które dostały dobry seks. Jak ćpunki, wszystko inne schodziło na dalszy plan.
Biorąc pod uwagę to, co o tobie słyszałam, to bardzo wątpię w prawdziwość tej opowieści.
Ja raczej sądzę, że jesteś klasycznym przypadkiem faceta słabego w łóżku, który udaje, że jest dobry.
@Yo_#23112 Spotkać kobietę która w łóżku będzie naturalna, spontaniczna i wyluzowana a przy tym otwarta ale bez porno-sztuczności, zwyczajnie ciepła*, to nie lada wyzwanie.
Ale oficjalnie, same gwiazdy. Wzwolone i spełnione. A czym głośniejsze i pewne siebie na pokaz, tym większa beznadzieja.
Większość ludzi nie jest dobra w łóżku i to tyczy się również kobiet.
Jednak w przypadku mężczyzn śmieszne jest to, że gdyby wierzyć ich słowom i pozom, to prawie każdy mężczyzna jest dobry w łóżku. Co jest bardzo, bardzo odległe od prawdy. 🙂
U kobiet wygląda to inaczej, bo kobiety częściej udają “cnotliwe” i sapioseksualne niż mistrzynie seksu. To też jest udawanie i moim zdaniem też jest to śmieszne. Szczególnie, gdy jestem koleżanką danej dziewczyny i wiem, jak to naprawdę u niej wygląda. 🤣🤣🤣
@Yo_#23117 Pisanie takich głupot ma na celu wzbudzenie kontrowersji i skupienie na sobie uwagi.
To się dobrze sprawdzało na bs, gdzie wystarczyło napisać np. że faceci są słabi i pozwalają się nad sobą znęcać, sami proszą o więcej, by zlatywało się grono oburzonych/zachwyconych a autorka dostawała to na czym jej tak bardzo zależy.
Pisanie takich bzdur opartych na małym wycinku rzeczywistości, ale działających mocno na emocje ma dokładnie ten cel- zasiać ferment i wywołać żywe reakcje.
Stać się obiektem ataku i pochlebstw, wzbudzić w sobie dzięki temu emocje, zapełnić pustkę.
Co za bzdury. To jest charakterystyczny dla ciebie atak przez “toksyczną psychoanalizę”.
Ja nie piszę głupot. Znam się na pewnych rzeczach i mówię o nich. To, że niektórzy ludzie nie potrafią się pogodzić z tym, że świat wygląda inaczej, niż im się wydawało, to jest problem z nimi, a nie ze mną.
Ja od wielu lat prowadzę biseksualne życie łóżkowe i mam doświadczenie praktyczne, znam się na tych klimatach. Moje obserwacje z reala “przypadkiem” pokrywają się z wynikami badań naukowych. Czy naprawdę trudno jest się domyślić, że ja po prostu mam rację? Moim zdaniem zrozumienie tego nie jest trudne, a problem leży gdzie indziej. Niektórym ludziom trudno jest zaakceptować to, że ich wyobrażenia o świecie są błędne.
Sugerujesz, że piszę kontrowersyjne rzeczy po to, aby wzbudzić w sobie dzięki temu emocje i “zapełnić pustkę”? Taki z ciebie psychoanalityk, jak z Najmana bokser. 🤣🤣🤣
Ja nie czuję “pustki”, ja w ogóle nie znam takiego uczucia. Niektórzy ludzie mają większe skłonności w tym kierunku, inni mniejsze, a ty “geniuszu psychoanalizy” właśnie doszukałeś się czegoś takiego u osoby, która kompletnie tego nie ma. 🤣
Ja uwielbiam, kocham samą siebie. Uważam, że bycie mną, bycie taką jaką jestem, to jest mega, mega błogosławieństwo, królewski dar, góra złota, itd itp. Gdy o tym myślę, to czuję ekscytację. Myśl o tym, że spędzę kolejną godzinę, dzień i tydzień w towarzystwie takiej wspaniałej osoby jak ja, wywołuje u mnie zachwyt. Gdy myślę o mnie, to mam ochotę zacząć się dotykać. Czuję względem siebie samej uwielbienie, miłość, dumę, podziw i tak dalej. O jakiej “pustce” może być tu mowa? 😂
Ja mam mężczyznę, którego kocham i z którym chcę założyć rodzinę. My się uwielbiamy, kochamy się, nasze życie seksualne jest mega dobre. Też ładna mi “pustka”.
Mam swoje bliskie koleżanki, z którymi sypiam. To też jest kolejne źródło “pustki” i braku emocji w moim życiu. 😂
Mam swoich przyjaciół, hobby, rodzinę, sprawy zawodowe. Też niezła “pustka”.
Z “pewnym innym forum” było inaczej niż piszesz. Ja myślałam, że skoro w audycjach są poruszane tematy tabu, to na forum znajdę ludzi konkretnych, ogarniętych i trzeźwo myślących. Nie wiedziałam, że jest tam tak dużo zakompleksionych lamusów i frustratów, z bólem wiadomej części ciała i z pretensjami do kobiet.
Moim celem nie było drażnienie lamusów. Moim celem była rozmowa z fajnymi ludźmi, z którymi miałabym wspólne tematy. Zaznaczyłam wyraźnie, że jestem “ostra” i przemocowa po to, aby zwrócić na siebie uwagę tych ludzi, których ciekawią takie klimaty. Nie po to, aby drażnić lamusów. Ja lubię przemoc, ale przemoc fizyczną, a nie żałosne drażnienie randomowych leszczy w internecie. W moich oczach pomysł, że niby to miałoby być moim celem, jest strasznie żenujący.
Moja metoda zadziałała nawet lepiej, niż się spodziewałam. Bo nie spodziewałam się, że odezwie się do mnie ktoś, z kim będę rozumiała się tak fenomenalnie dobrze, jak z @HodowcaKrokodyli i kogo będę chciała poznać w realu. Oprócz niego nawiązałam kontakt z kilkoma innymi fajnymi osobami.
Ja napisałam atakującym mnie lamusom, ze oni nie są moim targetem, tylko ludźmi, którzy nie spełniają moich kryteriów. Napisałam im, że to nie jest wymierzony w nich atak, a ich wściekłość jest tylko efektem ubocznym. Dla mnie ich reakcje były żałosne, śmieszne, szydziłam z nich, ale moim celem było coś zupełnie innego i zupełnie inni ludzie.