[usunięty] Tak, i wbrew pewnym wyobrażeniom seks ten nie jest ani mechaniczny ani wyłącznie kompulsywny (chociaż i taki bywa).
Ktoś myśli, że seks z borderką jest mechaniczny? 😂😂😂
Ludziom trudno jest zaakceptować to, że borderki, kobiety zaburzone i “gorsze”, mają taki piękny dar i są pod tym względem nieporównywalnie lepsze od normalnych kobiet.
To ich boli, nie pasuje do ich wizji świata, więc wymyślają na ten temat bzdury i patrzą na to tak, jak im jest wygodnie. Nieważne, że oszukują samych siebie. Ważne, że udało im się ocalić ich wizję świata, wewnątrz ich wyobraźni. 😂😂😂
To drażni normalne kobiety, bo one czują się źle na myśl o tym, że są seksualnie gorsze od zaburzonej borderki. To jest szczególnie silne wtedy, gdy kobieta ma emocjonalne podejście do własnej seksualności i uważa ją za “skarb”, coś cudownego i wyjątkowego. Ona nie chce słyszeć, że jej drogocenny “skarb” wypada blado w porównaniu z tym, co ma do zaoferowania seksualnie borderka.
Podobnie jest z panami znajdującymi się w związkach. Oni nie chcą słyszeć, że ich ukochane kobiety są słabe w łóżku w porównaniu z jakąś zaburzoną borderką.
Nawet jeżeli chodzi o samotnych facetów, to i tak może być problem. Bo panowie lubią myśleć, że są doświadczeni seksualnie, wszystko znają, wszystko widzieli i tak dalej. Nie chcą słyszeć, że jest jakiś super seks, który miał ktoś inny, a oni nie. 😂
Informacja o tym, że borderki dają dużo lepsze doznania seksualne od normalnych kobiet, uderza w samopoczucie naprawdę wielu ludzi. 🙂 Dlatego łatwo o negowanie tego, wciskanie kitu, że niby wcale tak nie jest. 🙂
Tak samo jest z tematem męskiego poziomu w łóżku. Są mężczyźni, którzy są wspaniałymi kochankami i są nieporównywalnie lepsi w łóżku od innych, tak jak borderki są nieporównywalnie lepsze od normalnych kobiet. Takim mężczyzną jest @HodowcaKrokodyli. Ja miałam wielu partnerów, a on jest zdecydowanie najlepszy, jest boskim kochankiem, 10/10. Nie piszę tego dlatego, że jesteśmy razem. Odwrotnie, jesteśmy razem między innymi dlatego, bo tak jest.
Jak na super kochanka przystało, Hodowca jest “niegrzeczny” i nie jest wzorem tradycyjnych cnót moralnych. 🙂 On jest dobrym i ciepłym człowiekiem, ale ma też w sobie coś z łajdaka i manipulanta. Ma tendencje socjopatyczne, tak jak ja. Dwie osoby mega dobre w łóżku i “przypadkiem” obie mają cechy socjopatyczne. 😂😂😂 Konkluzja z tego jest oczywista, ale to nie jest coś, co chcą słyszeć zwyczajni ludzie.
Gdy rozmawiałam z ludźmi na ten temat w realu, na przestrzeni całego mojego życia, to zauważyłam, że to drażni i wielu facetów, i wiele kobiet. Nietrudno jest się domyślić, że ci faceci czuli się źle z myślą o tym, są gorszymi kochankami, pomimo tego, że chodziło o (niebezpośrednie) porównanie z nieliczną grupą. Dlaczego źle czuły się kobiety? Pewnie dlatego, że zwracało to uwagę na słabość ich życia seksualnego i słabość ich partnerów.
[usunięty] To swego rodzaju “wydarzenie”, nigdy tak naprawdę nie wiesz jak będzie - zaburzone laski potrafią w seksie dać Ci to, czego na dany moment potrzebujesz - akceptację, czułość, delikatność, ale i czasem brutalność. Zawsze jest w tym element dzikości, piękna, samoakceptacji, zwierzę, które ma własną chwilę wolności i staje się panem samego siebie.
Ja nie jestem borderline, ale to bardzo, bardzo dobrze do mnie pasuje. Ja jestem stabilna psychicznie i pod pewnymi względami jestem przeciwieństwem borderline. Nie mam wahań nastrojów, mam ich mniej nawet niż normalna kobieta, jest we mnie coś “niezmiennego”. Pomimo tego, Twój opis świetnie do mnie pasuje.
Ja czuję, że w środku mnie jest dzikie, drapieżne zwierzę. Czuję to dosłownie fizycznie. We mnie jest coś dzikiego i pięknego. Czuję to ja i czują to inni ludzie.
Jeżeli chodzi o danie partnerowi tego, czego on na dany moment potrzebuje, to ja też to robię. Ja dążę do tego, aby “rozwalić” seksualnie partnera, tak aby w środku siebie padł mi do stóp, pełen nabożnego podziwu. Dla mnie upokorzeniem byłoby, gdybym poczuła, że seks ze mną był dla niego jak seks z przeciętną kobietą. Ja trzymam rękę na pulsie, jestem uważna jak kotka polująca na mysz. Opory, napięcia i dotychczasowe standardy przyjemności seksualnej partnera traktuję właśnie jak mysz do zagryzienia. 😂
[usunięty] Gdy jeszcze borderka jest nieziemsko piękna (a zauważyłem, że to częsta cecha zaburzonych lasek)
Ja też taka jestem i to jest kolejne podobieństwo z “Twoją” borderką.
Jednak nie wiem, czy jest jakiś związek. Znam bardzo ładne dziewczyny z łagodnym i poukładanym charakterem. Znam porąbane dziewczyny z dużo słabszą urodą.
Może chodzi o to, że uroda daje warunki do “rozrabiania”. Jeżeli dziewczyna słabo wygląda, to jakiego by nie miała charakteru, ma ograniczone możliwości. Za to jeżeli jest ładna, to ma duże możliwości i jeżeli ma psychiczne skłonności do “rozrabiania”, to zaczyna to robić, bo może.
[usunięty] Ofiarą borderek padają najczęściej goście z deficytami emocjonalnymi, a one idealnie wchodzą w te ich “luki” będąc raz odrzucającym rodzicem (czyli tym, którego doskonale znamy), a po chwili zalewającym nas miłością.
Ciekawe. Ja nigdy nie wyszukiwałam facetów z deficytami, tylko zwyczajnie leciałam na wygląd i na charyzmę. Na to, czy facet sprawiał wrażenie dobrego w łóżku.
[usunięty] Moja EX potrafiła celowo podczas rezerwacji miejsc na film wybrać nam ostatni rząd w kinie, żeby potem mnie zaskoczyć klęknięciem przed moim siedzeniem (człowiek był młody i chętnie zgadzał się na takie pomysły). Była ekshibicjonistką, najbardziej kręciło ją to, że ktoś może ją na seksie nakryć i na nią wtedy ukradkiem patrzeć - lubiła robić to przy otwartym oknie, a raz, gdy byliśmy na lekkiej fazie nawet na balkonie.
Ja tego nie mam, ale mam coś podobnego. W moim przypadku unikam wzroku obcych, ale lubię się kochać na oczach osób, które znam. Lubię też patrzeć, jak znajome osoby się kochają. Co tyczy się też patrzenia na seks Hodowcy z moimi koleżankami. Lubię chodzenie nago w domu i na działce. Lubię wspólne siedzenie i rozmawianie, picie i jedzenie nago.
[usunięty] Rządziły nią emocje, była pod ich całkowitym władaniem, totalnie ją kontrolowały, a seks był tym jedynym momentem w ciągu dnia, gdy odzyskiwała wolność i władzę nad swoim ciałem,
Ciekawe, ja mam zupełnie inaczej. Ja czuję się panią swojego życia w łóżku i poza nim. 🙂
[usunięty] Normalna, niezaburzona dziewczyna zawsze ma jakieś kompleksy i nie potrafi się w łóżku otworzyć w taki sposób jak borderka czy laska z zaburzeniem narcystycznym.
Moim zdaniem w tym nie chodzi o kompleksy. Ja czuję w sobie to dzikie zwierzę, potężną seksualność i to jest coś więcej niż tylko brak kompleksów. Ja to odczuwam dosłownie jako fizyczną siłę w środku mnie i moim zdaniem większość innych ludzi tego nie ma, co nie ma związku z ilością kompleksów.
Znam też osoby dobre lub bardzo dobre w łóżku, które mają kompleksy.
Moim zdaniem to jest o wiele głębsza sprawa i chodzi w tym o to, ile “seksualnego zwierzęcia” jest w środku danej osoby. Normalne dziewczyny są bardziej “cywilizowane” i mają w sobie mniej “zwierzęcia”.
Przyjemności? Bardziej dawcą, chociaż mam w tym swój egoistyczny cel. 🙂
Rozwiany Dlaczego używasz akurat takiego określenia?
Jak mam określić to, że komuś potem trudno jest znaleźć satysfakcję w życiu seksualnym?
[usunięty] Nie upieram się, miałem raptem 6 kobiet, więc porównanie nieduże, ale w okresie, gdy dużo o tym zaburzeniu w ramach autoterapii czytałem natrafiłem na relacje wielu mężczyzn, którzy wspominali o seksie z zaburzonymi laskami jako czymś z innej planety - to jednak o czymś świadczy.
Dokładnie. Ludzie, którzy się z tym nie zetknęli, nie rozumieją, że to naprawdę jest nieziemski seks, jak z innej planety, a nie przesada.
[usunięty] odam, że gdyby nie ten seks większość związków z borderkami czy narcyzami kończyłoby się bardzo szybko - bo poza „łóżkiem” jest kompletny dramat i destrukcja.
Z borderkami oczywiście tak. Jeżeli chodzi o dziewczyny z zaburzeniem narcystycznym, to niekoniecznie.
Jeżeli chodzi o mnie, to ja w codziennym życiu jestem poukładana i jeżeli chcę być, to potrafię być bardzo dobra i miła. Ja kocham siebie i nie jestem skromna, ale nie mam zaburzenia narcystycznego. Posiadam tendencje socjopatyczne i przemocowe, ale one mną nie rządzą.
[usunięty] W anonimowych ankietach na temat zadowolenia z seksu większość Polaków deklaruje, że jest ze swojego życia seksualnego bardzo zadowolona, a najśmieszniejsze jest to, że w innej ankiecie wychodzi na to, że ich znaczna część nie uprawia seksu w ogóle. Prawda ekranu, a prawda kuluarowa to dwie różne rzeczy.
Tak, wielu ludzi udaje, że mają lepsze życie seksualne niż naprawdę mają.
Gdy ktoś powie coś o mega dobrym seksie, to mierzą to swoją miarą i doszukują się koloryzowania. Co jest kompletnie nietrafione w przypadku seksu z borderkami i podobnych klimatów. 🙂