dobryziomek I on ma być teraz dla mnie jakimś nauczycielem? Przewodnikiem? No kurwa bądźmy poważni.
Ty sam sobie wybierasz autorytety lub ich brak, to jest przywilej każdego. Jeśli coś do Ciebie nie trafia, nie bierzesz.
Podajesz przykłady swojego wyobrażenia o księżach pochodzących z ‘wylęgarni,’ cieplarnianych warunków. Stawiasz im w kontrze swoje trudne dochodzenie do celów.
Zapominasz, że każdy z nich miał swoje przeżycia, czasem niełatwe i raczej funkcjonował w normalnym świecie zanim tam poszedł
Mógłbym Ci opowiedzieć o kilku przykładach nie polegających na wyobrażeniu a realnym życiu.
Np. o jednym ze znajomych księży, wychodzącym na ulice spotykać polskich bezdomnych emigrantów. Pamiętam, jak powiedział że najtrudniejsze dla niego było przytulenie pierwszy raz kogoś takiego, śmierdzącego i zawszawionego.
Albo o innym, który pomaga w wioskach trędowatych na Madagaskarze. Tak, istnieją takie mimo, że oficjalna narracja pilnuje embarga na te informacje. Ludzkość wg. oficjalbej wersji pokonała już trąd, po co wzbudzać niepokój.
Ostatnio czytam też o bliskiej mi z pewnych względów dwójce polskich misjonarzy, żyjących wśród peruwiańskich Indian na kompletnym zadupiu w Andach, pomagających im się uczyć i leczących, a zabitych przez terrorystów świetlistego szlaku.
Takie przykłady mógłbym mnożyć, z pierwszej ręki lub trochę dalszych.
Ale nie o to chodzi by Cię przekonywać.
Jeśli ktoś będzie miał okazję do Ciebie dotrzeć, musi w jakiś sposób wpisywać się w Twój sposób myślenia, ale do tego jest potrzebna Twoja otwartość i decyzja.
Co być może nigdy nie nastąpi, to jest Twoje prawo.
@LaLibertine
Nie zrozumieliśmy się. Próbowałem Ci pokazać kontekst duchowy, Ty się odnosisz do rzeczy związanych z władzą, instytucją.
Z tym nie polemizuję, choć patrzę przez inny pryzmat.
Już napisałem, dla mnie zbawiennym dla kościoła byłoby jego ubóstwo.