HodowcaKrokodyli Jak zwykle uprawiasz pozerską retorykę typu “mędrzec Y wszystko widział i jest ponad to”.
‘Jak zwykle’😉
To nie ja piszę wprost wywyższając się, określajc siebie jako kogoś lepszego od innych.
Ty, tak.
Jak jednak rozumiem, Twoje zachowanie nie świadczy o tym samym co próbujesz mi zarzucać?
A iedy podaję przykłady ze swojego życia odnoszące się merytorycznie do tego, co próbuję wyjaśnić, to kreuję się na mędrca?
Czy tylko ja widzę tu jakieś dziwne zawirowania percepcji?
Co to jest, jeśli nie próba wpływu na emocje rozmówcy w szablonowo ‘babski’ sposób, mający sprowadzić rozmowę do swojego poziomu?
No ale ok, lecimy dalej. Konkretnie, bez opluwania i na temat, czego życzę i Tobie 😉
HodowcaKrokodyli Ale jak wiadomo, w praktyce wygląda to u Ciebie inaczej - o czym świadczy wielka drama z powodu tego, że zaburzona panienka z forum rzuciła Cię i związała się z kimś innym.
Proponuję tam wrócić i doczytać.
Samo rozstanie nastąpiło kilka miesięcy wcześniej i pies z kulawą nogą o tym nie wiedział, a sytuacja była opisana pod wpływem dużych emocji po odkryciu podwójnej gry. Rzecz jest ciut szersza niż chciałbyś to pokazać, ale rozumiem że pasuje Ci do układanki taki a nie inny obraz.
Rozumiem też, że sytuacja sprzed roku Twoim zdaniem przekreśla inne sytuacje z mojego życia, które jest dotąd i odtąd definiowane przez tę jedną okoliczność? To pierwsze.
A drugie, do powstania ‘wielkiej dramy’ przyczyniłeś się czynnie również Ty i Tobie podobni, wietrząc możliwość kopnięcia sobie leżącego i rozładowania własnych frustracji.
No ale ok, rozumiem że to kolejna próba wpłynięcia na emocje. A nuż się uda 😉
Po męsku, bravo.
HodowcaKrokodyli Ja wiem, że Tobie ta retoryka działa i trudno od Ciebie oczekiwać, abyś zarzucił coś skutecznego, ale mi na widok tego robi się niedobrze.
A mógłbyś odnieść się konkretnie do tego co napisałem, czy będziesz mi wciąż zarzucał ‘retorykę’ próbując rozmyć temat i doprowadzić do gównoburzy?
No i jeszcze jedno. Co jakiś czas powtarzasz, że Ci niedobrze.
Martwię się. Może jakieś badania okresowe?
HodowcaKrokodyli To jest przesada. Dla mnie to jest bardzo ważna dziedzina życia i moje najważniejsze hobby, ale bez przesady.
Bez przesady. Tu się zgadzamy.
Czy to jednak nie Ty pisałeś, że mając dobry związek nie trzeba Ci niczego więcej do szczęścia, a wszelaki rozwój, pasja czy hobby są wyrazem problemów z kobietami?
"W przypadku kobiet i mężczyzn, w zainteresowanie i pasje najmocniej pakują się nieatrakcyjni, mało towarzyscy “no life” obojga płci. Bo nie mają dobrego życia, które od tego odciąga.
Jeżeli ktoś ma dobre życie, to pasje są dla niego mniej atrakcyjne, niż dla osoby “no life”. Ja lubię spotkać się na mieście z dziewczyną, zjeść razem obiad, porozmawiać, pobyczyć się. Potem pojechać do niej lub do mnie i nie tylko się rżnąć na ostro, ale też poprzytulać, porozmawiać leżąc nago w łóżku. Dla mnie to jest smak dobrego życia, a nie np. macanie się ze spoconymi facetami na BJJ.
Moim zdaniem zainteresowania, pasje, są pełne frustracji i kompensacji, robienia tego zamiast czegoś innego."
“Moim zdaniem słuszność tego można łatwo zaobserwować w realu. Facet może mieć osiągnięcia zawodowe, naukowe, ale bez sukcesu seksualnego jest emocjonalnie wybrakowany. Dla odmiany prostak z dobrym życiem seksualnym jest emocjonalnie zdrowy.”
"BTW Niewielu facetów wie z własnego doświadczenia, jak fajnie jest odstawać od średniej w tę drugą stronę. Ja to osiągnąłem i to dało mi wiele pięknych chwil. Wielu luzu i spełnienia, którego moim zdaniem nie uzyskałbym w inny sposób. Mam tu na myśli na przykład bzykanie dziewczyn tego samego dnia, którego je poznałem. Dziewczyny często młodsze o 8-12 lat, ładne lub bardzo ładne, etc. Seks to jedno, drugą sprawą jest to poczucie zwycięstwa, wolności od ograniczeń, bycia lepszym od innych mężczyzn, “lotu ponad wyścigiem” jak to kiedyś określił trener uwodzenia Shark."
HodowcaKrokodyli Nie skupiam swojego życia tylko na jednej aktywności, to jest tylko Twoje wrażenie zbudowane na podstawie postów z forum.
Powyższe cytaty, czyli Twoje słowa najlepiej to wyjaśniają.
Ps.
Czekaj, to jak to jest. Kłamię i manipuluję, aż Ci niedobrze. Ale jednocześnie piszę prawdę?
I kto to weryfikuje, gdzie jedno a gdzie drugie, Ty?
O zaburzeniu ‘panienki z forum’ piszesz Ty, to Twoja interpretacja.
Można odnieść takie wrażenie, ale niekoniecznie tak musi być.
Co sam onegdaj napisałeś, a ja nie mam zamiaru ułatwiać.
A jak ten zarzut ma się do tego, że sam o swojej kobiecie pisałeś jako o osobie zaburzonej?
Rozumiem, że ten zestaw zaburzeń jest ok, natomiast kiedy wmawiamy zaburzenia innym, to one już są ‘fuj’?
Dobra, nie chce mi się już. Możesz zacząć kopać w moich postach i szukać.
Lubisz np. wyszukiwać innym choroby i używać ich jako argumentów mających zdyskredytować rozmówcę, plus wiele innych.
W świetle powyższego, jednak masz swoją pasję. Wyszukiwanie haków na innych i wywoływanie internetowych wojenek to Twój chleb powszedni.
W tym się pomyliłem, przepraszam uprzejmie.