Imbryk Z drugiej strony panie mają do wyboru setki lub tysiące kształtów dildo
Mnie nie kusi forma rozwijania seksualności z dildo, a prawdziwie podniecającym jest dla mnie mężczyzna w swej naturalnej postaci. Potrzebuję też mieć jakieś emocjonalne powiązanie, a z silikonem to tak nie bardzo.
Miałam okazję słyszeć przechwałki jak chłopak robi to swojej wybrance “silikonowym przyjacielem”. Przyszło mi na myśl że to powinno być dla niego obraźliwe, bo sugerujące że jego “sprzęt” nie wystarczy. Bycie dumnym posiadaczem tego, co się ma od natury i odrzucanie zastępników w moim ujęciu świadczy o silnym poczuciu męskości u danego mężczyzny.
Imbryk Bo potrzeby kobiet i mężczyzn się RÓŻNIĄ. To mężczyzna chce penetrować, wsadzać, zdobywać, wkładać.
Mężczyźni pewnie przez swe ukierunkowanie badawczo-techniczne prędzej seks robota zaadaptują nie pomijając w tym psycho- estetów. Ja bym się tego co najwyżej bała. Z powodu wykonywanej działalności miałam kiedyś u siebie manekiny, przebywały w zamknięciu, bo nocą robiły się straszne. Seks lalke, która jest bardziej realistyczna pewnie bym zamykała dodatkowo na klucz, ale to może też dotyczyć wysokiego poziomu wyobraźni. Zamiast myśleć o kontekście seksualnym wyobrażałabym sobie ze to zaraz zacznie za mną łazić, albo coś do mnie gadać. Brrrr…
KimUnJest Zgoda, Dżon. Ale tak bardzo doszukujemy się pierwiastka “żywego człowieka” że nie dostrzegamy iż niektóre relacje stają się tak mechaniczne i sztuczne jakby były relacją z sex-laką.
To chyba podstawa do tego, że wogule są jacyś ludzie, którzy oczekują ze seks roboty przyniosą jakąś wielką rewolucję w zakresie relacji. Jeśli pomyśleć jak dużo osób wywodzi się z rodzin gdzie panował pragmatyzm, bez szerszych kontekstów typu widoczna bliskości pomiędzy rodzicami, albo o odwrocie od ogólnie cenionych wartości w tym banalne rozrywkowe podejście do seksu z jednej strony a z drugiej idea wyłączności czyli albo trywializm albo niekończący się wstyd i obsesja to na prawdę można się pogubić o co w tym wszystkim chodzi. Mamy potrzebę spójności co jest coraz bardziej nieczytelne i zamaskowane.
Pomijając wszystko to nawet, jeśli by to osiągnęło super poziom ruchowo-intelektualny to wysoka świadomość, nie zamaskuje bycia tylko wysoce sterowalnym przedmiotem, nigdy podmiotem, a to, co innego niż bliska wieź z kimś, kogo się kocha, jako osobę.
Przykładowo dla kobiet produkuje się częściej realistyczne lalki dzidziusie w celach terapeutycznych. Te beaby borny mają za zadanie zastąpić utracone dziecko, pomóc przeżyć traumę straty. Znając siebie przypuszczam, że dla mnie w takiej sytuacji trzymanie lalki w ramionach nie byłoby żadnym pocieszeniem. Musiałabym (i wolałabym) realnie zmierzyć się ze strata i rozpaczą. Jak ktoś by mi dał lalkę do potrzymania to pewnie czułabym oszustwo i dodatkowo rozczarowanie substytutem oraz tym że ktoś mógłby pomyśleć że jak sobie potrzymam kawałek uformowanego silikonu to ukoi to mój ból po stracie kogoś prawdziwie cennego. Jednak są ludzie, którzy mają tendencję do samooszukiwania się co im może jakoś pomaga.
Ktoś, kto będzie się wić na silikonie to może też nie wierzy w swoje możliwości rynkowe. Tymczasem jeśli chodzi o sam wygląd to według mnie mało jest aż tak nieatrakcyjnych osób wśród obu płci żeby nie móc nawiązać satysfakcjonującej relacji. Oczywiście ludzi z trzeźwym osadem ( przeciętna kobieta nie jest w stanie konkurować z porno czy insta wizerunkami) . Sama maluję i widzę piękno niedoskonałości, piękno cech niepowtarzalnych charakterystycznych.
Johnny Podsumowując z mojej strony - nie jestem przeciwnikiem seks-lalek, niech się każdy bawi jak sobie chce.
W tym wszystkim największe kontrowersje wzbudzają dziecięce seks roboty. Sam widok jest odrzucający dla zdrowego człowieka, czy opis jak Terri 2000. Pytanie czy jest słuszna produkcja czegoś takiego i czy to powstrzymałoby potencjalnego pedofila od ataków na dzieci. Moim zdaniem nie i to idzie już za daleko. W wielu przypadkach taka lalka mogłaby być poletkiem do początkowej praktyki, czymś, co jeszcze bardziej pobudzi wyobraźnie, rozbudzi pragnienia, tak samo jak lalki z wgranym programem samoobrony, czyli nie oszukujmy się lalki do gwałtu.
Choć w przypadku gwałcicieli gdzie chodzi o władzę raczej się to nie sprzeda, bo co zgwałci i zabije uformowany silikon? Może i lepiej, ale typ agresora każe wierzyć, że będzie on jednak nieusatysfakcjonowany.
Moim zdaniem te zachowania powinny być terapeutyzowane a nie pobudzane, a w przypadku pedofili całkowita rezygnacja z seksu, albo kastracja chemiczna to na ten moment jedyne wyjście by nie stanowili zagrożenia, a nie jakieś kontrowersyjne półśrodki, w pokrętny sposób uzasadniane.