@leto
Sprôbuj dodać bakłażan i pieczarki, wychodzi nieźle. Na taką ilość warzyw dodaję 2 duże puszki pomidorów łącznie z zalewą i sporo czosnku, plus sporo przecieru pomidorowego.
Gdyby ktoś wolał wersję mięsną, wcześniej przesmażam baraninę i np karczek dosyć mocno.
Gotowanie najpierw od mięsa w pomidorach, warzywa w kolejności zal. od ich twardości- najpierw papryka, potem reszta. Chodzi o to żeby były po wszystkim al dente, nie rozgotowane.
No i jak z większością takich potraw, leczo najlepiej smakuje na drugi dzień, kiedy wszystkie smaki się zharmonizują.
Nie napisałeś nic o tym jak wkladasz do słoików i czy to do bieżącej konsumpcji czy na dłużej. U mnie wygląda to tak że wlewam wrzące leczo do umytych i wysuszonych słoików przez lejek z szerokim wylewem, z nierdzewki (nie mam zaufania do takiej temp. i plastiku), niemal do samej pokrywki żeby zostawić jak najmniej powietrza i jeśli ma postać dłużej to godzinę pasteryzuję.
Lejek, bo bez tego łatwo upieprzyć brzegi słoików co nawet po wyczyszczeniu może stanowić pożywkę dla bakterii w spiżarni, a samo czyszczenie jest upierdliwe i nie da się tego zrobić super dokładnie kiedy słoik jest pełen.
Nie próbowałem wekować od czasu kiedy pilnuję żeby nie rozgotowywac warzyw, a to może mieć wpływ. Takie na wpół kruche warzywa smakują świetnie, ale mogą zacząć fermentowac bez dłuższej pasteryzacji.
Jeszcze kwestia przypraw. Dodaję sporo czarnuszki, pieprzu i ziół- prowansalskie, oregano, itp. Plus ostra papryka żeby było wyczuwalnie pikantne.