Oj tak, kożuch 🤮🤮🤮 koszmar przedszkolny. Tak jak i zupa mleczna z kożuchem 🤮
Moja mama nas jeszcze torturowala zupą mleczną na rozdartej na strzępy bułce w mleku. Fuj
Ale ogólnie to dziecinstwo wspominam z łezką w oku, chcialabym sie do tego cofnąć i znowu przeżyć. Zbieralo sie naklejki z Drużyną A, Alfem czy Mcgyverem 😅 Karteczki z postaciami z bajek, a potem i tazy z Pokemonami 😅
Wspinaczki po drzewach, skakanie po snopkach, wydurnianie się na trzepaku. Trzepak to było życie! Wiedziałeś ze jak wyjdziesz na dwór to zawsze ktoś tam bedzie do zabawy. Nie było telefonów to jakas wieksza swoboda byla. Nie liczyly sie zabawki tylko wyobraznia! A to wojna, a to dom, bawimy sie w sasiadow, krzaki to nasze mieszkania 😅 siatkowka dzieci kontra dorosli, bo wywieszali siatke pod blokiem i można było pograc. Teraz te nasze ulice są puste i dzieciory siedza przed kompem.
Pornoski ojca schowane w gornej szafce, ktore podbieralismy z bratem też pamietam 😅 i weź to pózniej przewiń do dokładnie tego momentu na ktorym zaczelismy, żeby się ojciec nie skumał że było oglądane 😂
Pegasus był mega, potem dostałam commodore na komunię i bilismy z bratem regordy w Contrę i Mario 😂
Pierwszy internet z telefonu od wojska, ten dzwiek jak się łączył i nagle wszystko jebnęło bo matce się chciało plotkowac przez telefon i nam cięła neta 😂
Kafejki internetowe!!! To dopiero było coś. Żeby się nie bić z bratem o kompa to szlam do kafejki. Mało tam było w tym necie, prawie nic, ale człowiek był zafascynowany. I były czaty z twojego miasta - zloty. Wielu znajomych z takich zlotow z neta mam do dzisiaj 😉 hahahah przypomnialam sobie swoją chatową ksywę - Metalgirl16 😂 Mało tego, już wtedy było zagrozenie debilami w necie. Człowiek kogos poznał na chacie, dawal swoj numer gg, albo i nr telefonu. I też potrafili pedofile tak atakowac. Dałam nr niby koledze z chatu, a zadzwonił do mnie jakiś stary dziad 😂 Powiedziałam tacie i do tamtego zadzwonił i grozil policją.
Dzieki temu ze nie kazdy mial komorke mozna było lepiej oszukiwac rodzicow… Wiec “ide spać do Olki” a Olka mówiła swoim ze śpi u mnie. I szło się na całonocną imprezę 😅
Kiedys po takiej imprezie spałam z kolezanka na zapleczu ulubionej knajpy. Szefo dał nam koc ale miejsca mało było i spałyśmy na perkusji ktora tam spała, niewygodnie w chuj. Ale jakie wspomnienia. Wracałysmy na pelnym zygzaku, ją ściągało w prawo, mnie w lewo wiec w sumie szlysmy prosto 😂