Themotha Mi nie rozchodzi się o same emocje, ale o to że to przekonania kreują odpowiednie emocje, a Ty piszesz że jest na odwrót.
Każdy psychiatra Ci powie że to nieprawda.
To ciekawa kwestia. Wprawdzie nie znam żadnego psychiatry, ale na logikę rzecz rozpatrując to wydaje się że emocje są fundamentem przekonań. Przecież nie rodzimy się faszystami, feministkami, komunistami, skinheadami itp. Ba! Nawet jako 5 latkowie, 10 latkowie mamy blade przekonania o czymkolwiek innym niż kopanie w piłkę, lalki, gry, ale mamy emocje, one kształtują nasze charaktery i osobowość. Gdy mamy 15 lat już trochę przeżyliśmy, zobaczyliśmy, przyswoilismy jakąś wiedzę, potrafimy już powoli formułować własne przekonania. Z biegiem kolejnych lat nasza świadomość jest dojrzalsza, przekonania, nazywamy już własnym zdaniem, potrafimy je uzasadniać i być asertywni w tym względzie. Jednak czy to nie dziecięca, nastoletnia emocjonalność, ukształtowała nasz charakter, a ten dopiero “produkuje” jakieś przekonania?
Zresztą czy można mieć przekonania bez emocji? Przykład. Miałem trudne dzieciństwo, dużo stresu, emocje z tym zwiazane to najczęściej złość, frustracja, bezsilność, żal. Czy moje dorosłe przekonania nie będą w dużej mierze wypadkową tychże emocji, które mnie wprowadziły w dorosłość?