TeFlon Wiec tak standardowo: pani sie rejestruje. W 2 godz ma 200 lajkow i 50 wiadomosci. Codziennie tego przybywa i skrzynka i ego pecznieje do rozmiarow balonu. Jedna pani z ktora mialem przyjemnosc, miala 800 wiadomosci po tyg/2 (serwis bardzo niszowy). Takze pany, takie sa realia aby sie w ogole przebic.
Czy jak widzisz te liczby to uczestniczenie w takiej grze nie wydaje Ci się statystycznie głupie?
Przecież mało możliwym jest wybicie się z takiego gąszczu parówek. Czy ilość wkładanego wysiłku(przebicia się) w ten taniec godowy jest tego warta?
Przecież nawet nawiązanie konwersacji z taka kobietą nie gwarantuje spotkania a jak do takiego spotkania dochodzi to okazuje się, że Pani w swojej niefrasobliwości dodała zdjęcia sprzed 5 lat i/lub 10 kilo mniej na wadze, które do tego były wyretuszowane.
Co piszą kobiety podczas pierwszego kontaktu:
Kobiety na takich portalach są bierne i liczą na zabawiane, wykazują zazwyczaj niski poziom inicjatywy. Nie jest to niczym dziwnym przy kilkuset wiadomościach. Oczywiście “topce” z wyglądu wśród swoich “par” potrafią poświęćcie więcej zaangażowania i energii.
TeFlon Zachecam do kontynuowania tej listy delikatnie mowiac amatorszczyzny. panie mysle tu moga sporo wypisac jak to wyglada.
Co to znaczy amatorszczyzna?
Na serio chce wam się odprawiać tańce na kutasie, żeby tylko jakaś podstarzała lampucera z wyjebanym w kosmos ego odpisała wam na portalu randkowym?
Baelish Nie ważne co piszesz, ważne jak wyglądasz.
Oczywiście.
Jak Pani ma 800 chętnych to jak ma ich weryfikować w pierwszym stopniu? Wiadomo, że zrobi to po zdjęciach, ludzie są leniwi. Przecież nie będzie każdego opisu czytała.
Oczywiście założyłem śmiało, że taka pani ma IQ ciut wyższe niż to, które posiada średnio rozgarnięte krzesło, co na portalach randkowych nie jest aż takie oczywiste.
Jak podrywać kobiety na portalach?
Nie podrywać, szkoda czasu.
Z resztą jak dotąd zauważyłem, przynajmniej na Tinder czy Badoo spadek jakości kobiet tam przesiadujących przy każdym moim powrocie na te portale.
Do tej pory raz na pół roku wbijałem na tindera na miesiąc i trochę się spotykałem, od ponad roku dałem sobie siana, szkoda czasu i energii na to według mnie.