“Wiedzcie, mój panie wiedźminie - podjął po chwili prefekt - że ja poprzysiągłem sobie, że na tym terenie zapanuje prawo. Za wszelką cenę i wszelkimi metodami, per as et nefas. Bo prawo to nie jurysprudencja, nie gruba książka pełna paragrafów, to nie filozoficzne traktaty, nie naburmuszone brednie o sprawiedliwości, nie wyświechtane frazesy o moralności i etyce. Prawo to bezpieczne drogi i gościńce. To miejskie zaułki, którymi można spacerować nawet po zachodzie słońca. To zajazdy i karczmy, z których można wyjść do wychodka zostawiając sakiewkę na stole, a żonę przy stole. Prawo to spokojny sen ludzi pewnych, że zbudzi ich pianie kura, a nie czerwony kur! A dla tych, co prawo łamią - stryczek, topór, pal i czerwone żelazo (…)”
Andrzej Sapkowski, Wieża Jaskółki
Nocą jak kir czarną przybyli do Dun Dâre
Gdzie się młoda wiedźminka skrywała
Z każdej jednej strony sioło otoczyli
Aby ucieknąć im nie zdołała
Nocą jak kir czarną chcieli ją wziąć zdradą
Atoli im się to nie udało
Nim blade słonko wzeszło, na zmarzłym gościńcu
Trzydzieści trupów leżało
Pieśń dziadowska o rzezi straszliwej, która w Dun Dâre w noc Saovine się zdarzyła (Andrzej Sapkowski, Wieża Jaskółki)
Nie dziwota, że są harde urodziwe panie
Wszak im drzewo wynioślejsze, tym trudniej wleźć na nie.
Wżdy i z panną, i ze drzewem kto nie kiep poradzi
Trzeba owszem wziąć i zerżnąć, no i po zawadzie.
Jedna z ballad Jaskra
– Mogę dać ci wszystko, czego zapragniesz – powiedziała wróżka. – Bogactwo, władzę i sceptr, sławę, długie i szczęśliwe życie. Wybieraj.
– Nie chcę bogactwa ni sławy, władzy ni sceptru – odrzekła wiedźminka. – Chcę mieć konia, który byłby czarny i niedościgły jak nocny wicher. Chcę mieć miecz, który byłby jasny i ostry jak promień księżyca. Chcę nocą czarną przebiegać na mym czarnym koniu świat, chcę porażać moce Zła i Ciemności moim świetlistym mieczem. Tego pragnę.
– Dam ci konia, który będzie czarniejszy niż noc i lotniejszy od nocnego wichru – przyrzekła wróżka. – Dam ci miecz, który będzie jaśniejszy i ostrzejszy aniżeli księżycowy promień. Ale żądasz niemało, wiedźminko, będziesz więc musiała drogo mi zapłacić.
– Czym? Wszakże nie mam niczego.
– Twoją krwią.
Andrzej Sapkowski, Wieża Jaskółki.
Wystarczy, bo tu można całą Sagę wrzucić na upartego 🙂 Podobnie jak trylogię husycką.
Teraz Atlas Zbuntowany:
Francisco, jaki człowiek jest najbardziej zdemoralizowany?
Ten, który nie ma celu.
Wykup swój umysł z lombardu autorytetów.
Nie zamierzam przepraszać za swój talent, za swój sukces ani za swoje pieniądze.
Pieniądze nie kupią szczęścia człowiekowi, który nie ma pojęcia, czego chce: pieniądze nie
zapewnią mu systemu wartości, jeśli nie wie, co jest dla niego wartością, ani nie dostarczą mu celu,
jeśli się nie zdecydował, ku czemu zmierzać. Pieniądze nie kupią inteligencji głupcowi, podziwu —
tchórzowi, szacunku — nieudacznikowi.
Przysięgam na swoje życie i swoją miłość do niego, że nigdy nie będę żył dla innego człowieka ani prosił go, by żył dla mnie.