LaLibertine Ok, wiesz i co z tym robisz? Piszesz na wykopie o swoim problemie? Popełniasz samobójstwo? Jesteś sam. Jesteś sam ze swoimi demonami, nie masz nikogo kto powie Ci, że powinienes z tym walczyć, ale nie jesteś skreślony jako osoba
Dlaczego doszukujesz się dla pedofila jakiegoś wyższego uzasadnienia co do jego stanu psychicznego? Co bym zrobił? A co robią alkoholicy, narkomani, którzy stwarzają zagrożenie dla otoczenia, a w końcu nawet i dla samych siebie? Wielu udaje się po pomoc, na terapię. Wielu też jest izolowanych, bo dopuszczają się czynów karalnych. Z tym, że z pedofilią jest ten problem, iż tym się tak nie identyfikujesz jak stanem upojenia alkoholowego czy narkotyzowaniem, ale świadomość, że robi się coś złego z twoją głową jest jasny.
LaLibertine Zabicie milionów ludzi to jednak nie to samo co trzepanie w samotności do córki kolegi z pracy, która ma 12 lat i widziało się ją w stroju sportowym podczas wf.
Stosujesz tu zabieg umniejszania wagi argumentu poprzez hiperbolizację kontrargumentu, czyli co tam krzywda jednej osoby, zabicie milionów to jest dopiero dramat. Tylko żeby być uczciwym to te 12 milionów składa się z każdego z osobna, ktoś był pierwszy, w takim razie przyjmując takie rozumowanie, nie przejmujmy się skala pedofilii mniejszą niż dziesiątki tysięcy przypadków. W końcu tsunami z 2004 zabiło w ciągu kilku godzin ponad 300 tys. ludzi.
LaLibertine Czy fantazjowałeś kiedyś o zabiciu premiera, po tym jak radośnie ogłosił Polski Ład? Jeśli tak, to czemu nie siedzisz w więzieniu? Może powinieneś jako zabójca?
Nie fantazjowalem. Nie proponuje prewencyjnego karania za myślenie, ale jeśli ktoś ma pół domu oblepione zdjęciami rzeczonego premiera, które ewidentnie świadczą o obsesji zabójcy (przesłanki kryminologiczne), w jego komputerze znajdujesz treści jednoznacznie wskazujące na nienawiść, chęć popełnienia zbrodni, to Twoim zdaniem wszystko jest ok, bo przecież nic nie zrobił? Całkowicie olać okazując zrozumienie, bo może w szkole był klasowym ciamajdą?
Analogicznie tu
LaLibertine To tylko zdjęcia. Zdjęcia są robione przez kogoś, komuś. Jeśli zdjęcia będą legalne to znajdą się tacy którzy będą je dostarczać odbiorcom i będą autentycznie przy tym krzywdzić
To nie tylko zdjęcia. O jakiej Ty legalności piszesz skoro jasno napisałem - dziecięca pornografia. To dowód przestępstwa, pornografia dziecięca jest udokumentowaną zbrodnia na nieletnich, pytanie po co komu takie treści w osobistych rzeczach? Tak sobie? Z nudów? Jak to wybronić racjonalnie? Dla mnie to współudział. W takich okolicznościach już przykładasz palec do krzywdy. Ja wiem, że napiszesz, że to tylko komputer, tylko zdjęcie, ale to jest niegodziwe tłumaczenie jak bardzo byś tego nie próbował przypudrować na mundre akademickie gadanie o psychologii.
Żeby nie być tylko teoretykiem powiem coś za siebie. W dobie internetu, dostępności porno wszelkiej maści, nigdy, przenigdy nawet nie miałem ciekawości spojrzeć na “tylko” zdjęcia w rzeczonej kwestii. Tylko z nudów, choćby tylko przelotnie. Nikt się nie dowie, tylko zobaczę. Bo to dla mnie pośredni udział w okrutnym procederze, w zbrodni, która już od pojedynczej ofiary, nawet tej “tylko” ze zdjęcia, już wybrzmiewa, nie musi być obliczona na tysiące ofiar.
Słyszałem ostatnio fragment rozmowy z pedofilem przyłapanym na aranżowanym spotkaniu z nieletnią. Tłumaczył że to tylko rozmowa, że od dawna tak w internecie sobie rozmawia, spotkanie to też nic złego, nic nie chciał zrobić. Zapytany czy ma dzieci, odpowiedział, że tak. Zapytany czy chciałby żeby ktoś w taki sposób szukał kontaktu z jego dzieckiem, odpowiedział, że nie wie. Gdyby to było Twoje dziecko Libertyn, przyjechałbys w to miejsce i krzyknął do Policjantów: proszę wypuścić tego człowieka! Nic nie zrobił! Kochanie, córeczko, pan tylko rozmawiał tak? Umówiłas się tylko na spacer, prawda? No widzicie, dajcie człowiekowi spokój. Już nie można się dziecka bieliznę zapytać. Właściwie to trudno stwierdzić kto tu jest dla dziecka bardziej niebezpieczny.